Niedawno trafiła w nasze ręce płyta nietuzinkowego artysty ze Szczecina - Drogtech'a o nieco dwuznacznym tytule - „Ordinary Life”. Sama płytka wbrew tytułowi niewiele ma wspólnego z zwyczajnym życiem i co ważne nie jest też wydawnictwem sztampowym. Stwierdzamy uczciwie - to nasz pierwszy kontakt z muzyką elektroniczną rzeczonego producenta - niemniej debiut oraz nasz odbiór jest niesamowicie pozytywny. Dlaczego - o tym dowiecie się czytając poniższą recenzję.
W dzisiejszych czasach, gdy elektroniczna dystrybucja muzyki jest czymś powszechnym, wydawanie płyt CD może się wydać wręcz archaicznym postępowaniem. Jednak trzymanie w ręku namacalnej płyty, możliwość zobaczenia okładki oraz przesłuchania zawartości przesłuchać zawartość płyty tworzy specyficzny nastrój. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie aby najpierw przesłuchać płytę poprzez stronę artysty (http://drogtech.bandcamp.com/album/ordinary-life) - tam też można dokonać odsłuchu utworów.
Jak określić w kilku słowach album? Ciekawy, ciepły i osobliwy. Już od pierwszego utworu „Into the light” intryguje swymi płynącymi progresywnymi dźwiękami. Niepokorny i zarazem wciągający ambient pomieszany z downtempo przechodzi w utworach „On the edge” i „Existence” w wolniejszą i spokojniejszą odmianę progressive house, by w kolejnych kawałkach wprowadzić w eteryczny nastrój oryginalnymi aranżacjami. Klimat całej płyty jest utrzymany w subtelnym tonie, tworzy nieodparte wrażenie dźwięków muskających uszy swym brzmieniem.
Słuchając kompilacji można usłyszeć wpływy takich producentów jak Solar Fields czy Four Tet. Gładkie i nastrojowe dźwięki wprowadzą każdego w pozytywny nastrój. Album jest idealny na przyjemnie spędzony wieczór po całym dniu przebywania w głośnej i nieokiełznanej miejskiej dżungli. Muzyka z „Ordinary Life” sprawi, że nadchodzące jesienne i zimowe wieczory nie będą już tak nieciekawe, a aura, jaką roztacza wokół siebie ta płyta spowoduje, że każdy słuchacz będzie mógł się przy niej zrelaksować.
Osobiście polecamy ten album i rekomendujemy go każdemu, nie tylko fanatykom wolnych i ambientowych brzmień. Trzymajmy rękę na pulsie oraz kciuki za kolejne utwory Drogtech'a - liczymy że zaskoczy nas pozytywnie jeszcze nie raz.
Autor: Nina Pankiewicz, Adrian Janowski
Komentarze
3