Cztery obiecujące zespoły, energia młodości, żywe instrumenty, gitarowe brzmienia. Wszystko to znalazłam na wczorajszym koncercie w klubie Alter Ego. Zespoły Przestań!, State in Air, Funkbang i Time to Express wpuściły szczecinian do swojego muzycznego świata.

Imprezę zorganizowała INICJATYWA, jak sami o sobie mówią, ruch wspierający działalność artystyczną na ziemi szczecińskiej. Wspomagają debiutujących artystów i zespoły, również takich, których nikt jeszcze nie zna. Mimo że dla nich ten koncert był również debiutem organizacyjnym, chłopaki poradzili sobie świetnie i ciężko pracowali cały wieczór, by wszystko było dopięte na ostatni guzik. Chętnie wspieramy takie Inicjatywy!

Przestań!

Na rozgrzewkę, o godzinie 20 wystąpił trzyosobowy zespół Przestań!, który tego wieczoru miał swój debiut sceniczny. Na początku bardziej jazzowo, wprowadzili publikę w nastrojowe, kameralne granie. Później ich jazz przerodził się w ostre hardrockowe brzmienia, które wygrywali w ogromnym skupieniu. Trzeba wspomnieć, że ich utworów nie zaburza żaden wokal, co pozwala skupić się na ich umiejętnościach i samej muzyce. Po chłopakach widać było zdenerwowanie pierwszym występem, niepotrzebnie. Nikt nie miał ochoty krzyczeć „Przestań!”.

State in Air

Zaczęli mocno- rockową wersją „Gangnam Style” połączoną z „Ona tańczy dla mnie”- jak dla mnie, mieszanka wybuchowa. Skutecznie przykuli tym uwagę słuchaczy. Następnie wykonali cover „Whole lotta love” i parkiet wypełnił się momentalnie. Członkowie State in Air dają na scenie dużo energii, widać, że muzykę czują całym sobą. „Gdyby mieli długie włosy, to latałyby jak szalone”, tak skomentowała energiczne machanie głowami jedna ze słuchaczek. Po chłopakach widać obycie ze sceną i ani cienia zdenerwowania. Niewątpliwie największym atutem zespołu jest wesoły i charyzmatyczny wokalista, Damian Sosnowski, dla którego scena zdaje się być środowiskiem naturalnym. Muzycy grają na wysokim poziomie, zaprezentowali się świetnymi solówkami, na koniec jeszcze popisali się coverem „The Nobodies” Marilyna Mansona, czym kupili mnie kompletnie. Dali radę nawet przy nieustannie przesuwającej się perkusji.

Funkbang

Ten zespół był dla mnie zaskoczeniem wieczoru. Zaczęli utworem „Dziewczynka”, a klub wypełniła niesamowicie pozytywna energia. Zespół na czas swojego koncertu przykleił uśmiechy na twarzach wszystkich słuchaczy. Ich funkowo- rockowa muzyka zdobyła największe uznanie publiczności, najżywsze reakcje, oklaski i okrzyki. Funkbang to zespół kompletny. Wokalistka, Marta, ma kawał silnego głosu i jeszcze więcej energii i uśmiechu. Basista, Piotr Jędrzejewski, to filar całej grupy. Swoim basem, na najwyższym poziomie, prowadzi cały zespół przez funkowe brzmienia. Reszta grupy dotrzymuje mu kroku, z radosnym gitarzystą i młodym, zdolnym klawiszowcem, wszyscy razem tworzą harmonię profesjonalnego, funkowego uderzenia.

Time to Express

Na koniec wystąpił najbardziej doświadczony muzycznie, gryficki zespół Time to Express. W swojej karierze zdobyli już wiele nagród i wyróżnień. Ich muzyka określana jest jako rock alternatywny. Na scenie widać profesjonalizm, lata grania i dojrzałość muzyczną. Podczas koncertu zagrali takie kawałki jak „Robot”, „Everyone” i obowiązkowo najbardziej znany „Tysiąc nowych dni”. Niespodzianką na koniec był utwór „Ice”, do którego zaśpiewał gość, Łukasz Stojko, wokalista grupy Upperfield.

Na afterparty uspokoił nas houseowymi dźwiękami Marcin Homis.

Autor: Agnieszka Kuklińska