Stowarzyszenie Grudzień 1970 – Styczeń 1971 chce, aby w miejscu basenu przeciwpożarowego przy kościele Świętych Piotra i Pawła stanął pomnik upamiętniający bohaterów tamtych strajków. Za jest Prawo i Sprawiedliwość, ale głosami radnych Koalicji Obywatelskiej i Bezpartyjnych projekt uchwały w tej sprawie został w piątek odrzucony.

Śruba i krzyż zamiast basenu

Według wstępnej koncepcji elementami monumentu miały być: śruba ze statku m/s „Solidarność, wysoki krzyż i naturalnej wielkości figura arcybiskupa Kazimierza Majdańskiego. Pomnik wykonałby dobrze znany w Szczecinie rzeźbiarz - prof. Czesław Dźwigaj.

Pod tym pomysłem podpisało się ponad 600 szczecinian. Ma on poparcie również wśród osób ze środowiska antykomunistycznej opozycji z tamtych lat.

- My w Szczecinie już trochę zapomnieliśmy co się wówczas działo. Ten pomnik powinien tam stanąć, poszerzając miejsce pamięci przy Aniele Wolności. Proszę was, zagłosujecie, żeby mógł powstać – apelował do radnych Stanisław Wądołowski, bohater szczecińskich strajków.

Obok siebie dwa pomniki o podobnej wymowie. To za dużo?

Radni rządzącej koalicji mieli jednak wątpliwości, czy to dobry pomysł, by tak blisko upamiętniającego ofiary Grudnia ‘70 Anioła Wolności stanął drugi pomnik odnoszący się do tamtych wydarzeń.

- Wprowadzanie w tę samą przestrzeń dwóch obiektów dedykowanych ofiarom Grudnia i bohaterom tamtych strajków po prostu dewaluuje ich wartość – mówiła Edyta Łongiewska-Wijas, radna KO.

Zamiast pomnika remont historycznej stołówki?

Podobnego zdania byli jej klubowi koledzy – Paweł Bartnik i Bazyli Baran – którzy dodawali również, że lepszym pomysłem na kolejne miejsce pamięci o szczecińskich zrywach antykomunistycznych byłoby wyremontowanie i przeznaczenie na cele edukacyjne szczecińskiej stołówki, w której podpisano porozumienia sierpniowe w 1980 r.

Idei nowego pomnika upamiętniającego Grudzień 1970 i Styczeń 1971 bronili tylko radni PiS.

- Anioł Wolności opowiada o ofiarach Grudnia 1970. Nie ma natomiast miejsca w Szczecinie, które opowiadałoby o niezłomnych ludziach, którzy strajkowali w styczniu 1971 i doprowadzili do podpisania pierwszych porozumień. Nikt o ich nie wie – tłumaczył Bartłomiej Sochański, przewodniczący klubu PiS.

W głosowaniu przeważyło jednak zdanie posiadającej większość koalicji KO i Bezpartyjnych.