Szczecin ma coraz mniej mieszkańców – to jeden z wyników przeprowadzonego w ubiegłym roku Narodowego Spisu Powszechnego. „W ciągu dekady straciliśmy bazę podatkową na poziomie około 20 milionów złotych rocznie” – grzmi Piotr Czypicki ze Szczecińskiego Ruchu Miejskiego.

Szczegółowe informacje dotyczące wyników Narodowego Spisu Powszechnego 2021 w województwie zachodniopomorskim przekazał Urząd Statystyczny w Szczecinie. Wynika z nich, że liczba mieszkańców Pomorza Zachodniego w ubiegłym roku była mniejsza o 65,2 tys. osób w porównaniu z wynikami Narodowego Spisu Powszechnego z 2011 roku (spadek z 1722,9 tys. do 1657,7 tys. osób).

Jak ta sytuacja przekłada się na rynek nieruchomości? Mieszkań jest więcej, niż było dekadę temu.

Więcej mieszkań, mniej mieszkańców

Według danych NSP 2021, liczba mieszkań na Pomorzu Zachodnim wzrosła o 12,5 procent w porównaniu z 2011 rokiem (wzrost z 614,4 do 691,5 tysięcy). Największy przyrost - o 22,8 tys. lokali - odnotowano w Szczecinie.

Mieszkańcy województwa zachodniopomorskiego są również coraz starsi. Średni wiek w ubiegłym roku wyniósł 42,7 lat, przy czym ta sama wartość dla całej Polski była o 1 rok niższa.

Coraz starsi mieszkańcy i ich mniejsza liczba nie wpływają pozytywnie na rynek pracy. Według wyników NSP z 2021 roku, do grupy w wieku produkcyjnym zaliczało się 980,6 tys. mieszkańców regionu. To ponad 13 procent mniej w porównaniu z 2011 rokiem.

Szczecin traci, gminy ościenne zyskują

Nie lepiej sytuacja wygląda w samym Szczecinie. W ubiegłym roku gród Gryfa miał 396,2 tys. mieszkańców. W stosunku do Narodowego Spisu Powszechnego z 2011 roku, to o 14 tysięcy osób mniej.

„Jednocześnie w gminach ościennych – Dobrej, Kołbaskowie i Kobylance zanotowano w ostatniej dekadzie przyrosty mieszkańców odpowiednio o 10,6 tys., 3,6 tys. oraz 1,6 tys. osób” – informuje Urząd Statystyczny w Szczecinie. Wzrost liczby ludności zanotowano również w gminie Goleniów (o 2 tys. osób), która wchodzi w skład Szczecińskiego Obszaru Metropolitalnego.

„Czemu właściwie mielibyśmy się dziwić”

„W ciągu dekady straciliśmy bazę podatkową na poziomie ok. 20 milionów złotych rocznie. Gdyby wcześniej wykazano się odrobiną refleksji i aktywnie zadbano o wzrost liczby mieszkańców, może dziś łatwiej byłoby dzięki temu spiąć budżet i tyle cięć nie byłoby koniecznych?” – krytykuje Piotr Czypicki ze Szczecińskiego Ruchu Miejskiego.

Jednocześnie lokalny aktywista zwraca uwagę, że „w tym samym czasie Wrocław, Gdańsk czy Rzeszów zaliczały poważne wzrosty”. Jednocześnie uważa, że spadająca liczba mieszkańców grodu Gryfa „nie jest w głównej mierze efektem czynników zewnętrznych”.

„Świadczy o tym sukcesywny wzrost liczby ludności aglomeracji szczecińskiej przy jednoczesnym bardzo wysokim spadku ludności Szczecina” - argumentuje i proponuje: „Może czas powiedzieć sobie, że to jedno z głównych wyzwań Szczecina na najbliższe lata?”.

Należy zaznaczyć, że w Narodowym Spisie Powszechnym brali udział stali mieszkańcy Polski. To również te osoby, które czasowo przebywają za granicą, ale mają zachowane stałe zameldowanie w kraju. W spisie nie zostali ujęci natomiast imigranci czasowo przebywający w Polsce.