Dla tracącej słuch żony zjeździł Europę, by zdobyć jeden z pierwszych aparatów słuchowych. Gdy zobaczył, jak wiele nowy wynalazek zmienił w jej życiu postanowił, że pomoże też innym. Hans Demant w 1904 r. założył w duńskim Odense firmę sprzedającą aparaty słuchowe. Dziś to globalna grupa Demant, z cały czas rozwijającymi się firmami w Mierzynie i w Szczecinie.
W marcu 2021 DGS zmienił się w Demant. Zmiana ta jest nawiązaniem do korzeni firmy i ma na celu ujednolicenie marki, Przy okazji przypominając wyjątkową historię przedsiębiorstwa.
Wszystko zaczęło się od wielkiej miłości. Do dziś pomogli milionom ludzi
Hans Demant był szczęśliwym mężem i ojcem piątki dzieci, prowadzącym w Odense firmę zajmującą się produkcją m.in. rowerów i maszyn do szycia. Spokojne życie rodziny coraz bardziej zakłócała jednak postępująca choroba jego żony. Camilla po urodzeniu trzeciego syna, Williama, zaczęła bowiem tracić słuch.
Jej mąż szukał pomocy u najlepszych specjalistów w Danii, a później również w Berlinie i Wiedniu. Na próżno. Nowa nadzieja pojawiła się wraz z doniesieniami z... brytyjskiego dworu. Królowa Aleksandra Duńska (żona króla Edwarda VII) również zmagała się z problemami ze słuchem. Przed ceremonią koronacji w 1902 r. dostała jednak wyjątkowy prezent ze Stanów Zjednoczonych – aparat słuchowy.
Hans Demant, gdy tylko usłyszał o skuteczności nowego wynalazku, wiedział, że musi zdobyć go również dla swojej żony. Specjalnie wybrał się w tym celu do Londynu. Ze świeżo zakupionym aparatem wrócił do domu. Szybko okazało się, że dzięki nowemu urządzeniu komfort życia Camilli znacząco się poprawił. Wieść o tym szybko rozniosła się po Odense, mieszkańcy zaczęli dopytywać o przywieziony przyrząd. Wtedy pojawiła się myśl – czemu nie pomóc w ten sposób innym?
Własna produkcja i szybki rozwój
W 1904 r. Hans Demant zaczął sprzedawać aparaty słuchowe amerykańskiej firmy General Acoustic w Skandynawii. Firma rozwijała się, jej siedziba została przeniesiona do Kopenhagi. W 1910 r. Demant stał się jedynym sprzedawcą amerykańskich aparatów słuchowych w całej Europie.
Po śmierci ojca, jego dzieło kontynuował syn – William. Gdy w czasie II wojny światowej pojawiły się problemy z dostawami ze Stanów Zjednoczonych, Demant rozpoczął samodzielną produkcję aparatów. To był strzał w dziesiątkę. Już w latach 60. jego firma stała się globalnym graczem, a w latach 70. mogła uruchomić własne centrum badawcze.
Cały czas najważniejsza jest pomoc potrzebującym
Olbrzymi sukces biznesowy nie oznaczał jednak odejścia od głównej filozofii firmy – pomocy wszystkim zmagającym się z problemami ze słuchem. Od 1957 r. działa fundacja Williama Demanta wspierająca projekty, stypendia, badania nad słuchem i konferencje naukowe.
Dziś Demant oferuje różnorodne produkty o wysokiej jakości. To m.in. aparaty z systemem bone anchored, przesyłające sygnały dźwiękowe bezpośrednio do kości, która przewodzi je do ucha wewnętrznego. Popularne są też zarówno praktyczne aparaty zauszne, jak i dyskretne, miniaturowe aparaty wewnątrzuszne. Demant produkuje też zaawansowany sprzęt do diagnostyki słuchu – audiometry, tympanometry czy też sprzęt do autoemisji akustycznej. Szacuje się, że co drugie diagnostyczne badanie audiologiczne na świecie jest wykonywane urządzeniami wyprodukowanymi w Mierzynie.
Demant w Mierzynie i Szczecinie cały czas się rozwija
Udział we współczesnych sukcesach grupy mają bowiem firmy z naszego regionu. Od 2007 roku aparaty słuchowe produkowane są w Mierzynie. Od 2015 r. działa tam również centrum dystrybucji. W Szczecinie uruchomiono drugą spółkę, w której znalazły się biura obsługujące inne działy firmy.
Przy nowoczesnych technologiach związanych z produkcją aparatów i implantów słuchowych pracuje w Mierzynie i Szczecinie ponad 2 700 osób, a regularnie pojawiają się kolejne oferty pracy.
Tylko w 2020 roku zatrudniono ponad 120 specjalistów różnych dziedzin. Z aktualnymi ofertami pracy można zapoznać się na www.demantszczecin.pl.
Komentarze
13