Pracownicy sieci Biedronka za całej Polski mieli otrzymać informację, że od sierpnia w znacznej części sklepów powraca handel w niedzielę. O sprawie pisały już ogólnopolskie media, ale żadne z nich, nawet wyspecjalizowane portale branżowe, nie otrzymały potwierdzenia, czy nieoficjalne doniesienia są prawdą. Wiele więc wskazuje na to, że Biedronka będzie pionierem drugiej fali otwierania sklepów w niedzielę mimo zakazu. Do stycznia, przez ponad pół roku, dyskonty były działały w niedzielę dzięki fortelowi „na placówkę pocztową”. Teraz następuje zmiana i sklepy będą otwierać się jako placówki medyczne albo czytelnie.
600 sklepów sieci Biedronka będzie otwartych już w najbliższą niedzielę. Ich adresy to ściśle chroniona tajemnica
Wciąż nie wiadomo, które sklepy sieci Biedronka będą otwarte w niedzielę w Szczecinie. Wiadomo jednak, że działać może nawet 600 placówek w całej Polsce. Biedronka ma ich obecnie ponad 3 tysiące i jest największą siecią detaliczną w naszym kraju.
Jak informuje portal wiadomoscihandlowe.pl, otwarcie „Biedronek” w niedzielę jest już niemal pewne, a milczenie sieci w tej sprawie ma potwierdzać, że tak się stanie. Co ważne, większość dyskontów ma funkcjonować jako czytelnie, a część może się otworzyć jako placówki medyczne. Jak to możliwe? Przykładowo w niedzielę w sklepie będzie odbywać się… dyżur pielęgniarki. Możliwe jest także, że w placówce będą „do wypożyczenia” za drobną opłatą książki. „Biedronki” mają je w swojej codziennej ofercie, podobnie jak płyty CD, więc takie działanie byłoby dość oczywiste.
– Tak działa nasza firma. Zapewne przyjadą w ostatni dzień i poinformują sklepy – mówi portalowi wiadomoscihandlowe.pl Anna Gonera, skarbnik w NSZZ „Solidarność” w Biedronce. – To, że sklepy się otworzą w niedzielę, jest już pewne. Na pewno nie jest to fake news – czytamy w portalu. W niektórych lokalizacjach mają być już montowane stojaki multimedialne, za pomocą których będzie można… rejestrować się do lekarzy specjalistów.
7 sierpnia ma być otwartych 600 sklepów w całej Polsce, a tydzień później już 900.
„Albo dyskonty to sprytni rynkowi gracze, albo mamy do czynienia z wyjątkowym bublem prawnym, którego obejście nie jest trudne”
Prezes stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom, Małgorzata Marczulewska nie jest zaskoczona, że zakaz handlu w niedzielę znowu staje się fikcją. Do organizacji nie docierały wiadomości o planach sieci Biedronka, ale wiele – bo ponad 100 skarg – od czerwca do końca lipca to kwestie związane z handlem.
– Drugi raz zakaz handlu w niedzielę staje się fikcją. To znaczy, że albo dyskonty to sprytni rynkowi gracze, albo mamy do czynienia z wyjątkowym bublem prawnym, którego obejście nie jest trudne. Ustawa pozwala na tworzenie luk. Najpierw Lidl i Biedronka mogły być placówkami pocztowymi, teraz będą czytelniami, a za rok mogą okazać się przystankami autobusowymi. Nie jestem przeciwniczką handlu w niedzielę, ale musi być on ucywilizowany, np. praca tylko dla chętnych albo za podwójną stawkę – mówi Marczulewska. – Ze skarg, które do nas wpływają, wynika, że praca w handlu wiąże się z wieloma reperkusjami. Pracownicy są zestresowani, bo sklepy są szturmowane przez klientów w soboty. Spodziewam się, że najpierw otworzą się punkty w kurortach nadmorskich i miejscowościach turystycznych. We wrześniu wszystkie dyskonty będą już działać w niedzielę. Biedronka i Intermarche to pionierzy. Następni już czekają w kolejce – dodaje.
Ekspertka: każdy chce zarobić, żeby przetrwać. Biedronka chce być krok przed konkurencją
Trener biznesu i ekspert ds. handlu Anita Gałek nie ma wątpliwości, że otwarte w niedzielę sklepy nie będą świecić pustkami.
– Z pewnością znajdą się zwolennicy niedzielnych zakupów. W grupie tych „niedzielnych” klientów będą tacy, którzy w tygodniu są zabiegani i nie mają czasu. Będą też ci „zapominalscy” lub po prostu – ci, co lubią robić zakupy bez względu na czas i dzień tygodnia. Z pewnością klienci będą musieli przyzwyczaić się i na nowo oswoić z możliwością niedzielnych zakupów – zauważa ekspertka.
Dlaczego tak mocno zależy sieciom handlowym na sprzedaży w niedzielę? – Wszyscy szukają teraz nowych przestrzeni do zarobku. Inflacja, wysokie ceny, duża ostrożność przed wydaniem każdej złotówki – czasy mocno wymagające i zmuszające przedsiębiorców do szukania nowych rozwiązań. I oczywiście możemy dyskutować, na ile jest to etyczne, na ile stojące na krawędzi prawa. Pewne jest to, że każdy chce zarobić, by przetrwać. Wygląda na to, że sieć Biedronka ma szansę być o krok przed konkurencją – dodaje Anita Gałek.
Czy sklepy będą otwarte w niedzielę? Wszystko jasne będzie najpóźniej… w niedzielę.
Komentarze
0