– 12 lat temu dowiedziałam się, że choruję na złośliwy nowotwór wątroby z przerzutami do płuc. Przeszliśmy rodzinny dramat. Trafiłam tutaj na lekarzy, którzy poprowadzili mnie i doczekałam się przeszczepu. To był ratunek i jedyna nadzieja. W ubiegłym roku konieczny był kolejny przeszczep, bo nowotwór nie odpuścił. Drugi przeszczep odbył się w styczniu. Jestem szczęśliwa. Jest to niesamowite przeżycie. 26 października obchodzę 26. rocznicę ślubu. Doczekałam jej przez to, że doszło do operacji – mówi Renata Łuczak, pacjentka szpitala wojewódzkiego w Szczecinie.


Dzisiaj Dzień Donacji i Transplantologii. Pacjentka: „Dziękuję za uratowanie życia”

26 października obchodzony jest Światowy Dzień Donacji i Transplantologii. Szpital wojewódzki w Szczecinie jest jednym z ogólnopolskich liderów w transplantacjach wątroby i nerek. To też jeden z niewielu ośrodków w naszym kraju, który specjalizuje się w transplantacjach dwunarządowych, gdy choroba dotyczy jednocześnie wątroby i nerek. Pandemia COVID-19 trochę zatrzymała możliwość płynnego przyjmowania i kwalifikowania pacjentów do przeszczepów. To na szczęście się już zmienia.

– Pani Renata jest pewnym unikatem, bo mamy nieco ponad sto przeszczepów wątroby z taką kwalifikacją choroby. Spłynęła na nas ulga, że możemy już wracać do przeszczepów i operacji. Nagłe przypadki wymagają współpracy z anestezjologami, OIOM-em, intensywną terapią – mówi profesor Marta Wawrzynowicz-Syczewska z Oddziału Chorób Zakaźnych, Hepatologii i Transplantacji Wątroby w szpitalu wojewódzkim w Szczecinie.

Pani Renata podczas spotkania z dziennikarzami przyznała, że transplantacja to ciężki zabieg, ale w jej przypadku był jedynym ratunkiem.

Przed pandemią ponad 60 przeszczepów nerek. W czasie pandemii trzykrotnie mniej

Przez pandemię liczba przeszczepów w Polsce drastycznie spadła. Te, które się odbywały, to zazwyczaj przeszczepy interwencyjne lub te od dawców żywych i spokrewnionych.

– W przypadku nerek pandemia bardzo zmieniła oblicze naszej pracy. W latach 2020–2021 przeszczepialiśmy zaledwie kilkanaście nerek, gdzie przed pandemią te liczby były na poziomie powyżej 60 – mówi prof. Marek Myślak, ordynator Oddziału Nefrologii i Transplantacji Nerek szpitala wojewódzkiego w Szczecinie.

Władze placówki zaznaczają, że opracowany został już plan powrotu do liczby transplantacji sprzed pandemii.

„Przeszczepiliśmy już 985 wątrób. Zaraz będzie 1000. Będziemy świętować”

Doktor Samir Zaeir, ordynator i kierownik programu transplantacji wątroby w szpitalu przy ul. Arkońskiej w Szczecinie mówi o pokaźnej liczbie przeszczepów wątroby w naszym mieście.

– W tym roku obchodzimy 20-lecie uruchomienia programu transplantacji wątroby w Szczecinie. Przeszczepiliśmy w tym czasie 985 wątrób. Za chwilę będzie tysiąc i będziemy uroczyście świętować. Byliśmy wcześniej bardzo aktywni i czas pandemii na pewno nas spowolnił. Nawet jako szpital jednoimienny w 2020 roku przeszczepiliśmy w bezpiecznych warunkach 29 wątrób. Ostatnia wątroba to zatrucie muchomorem sromotnikowym, a wcześniej – niewydolność wątroby w stanie ciężkim, na dodatek z zakażeniem COVID-19 – mówi dr Zaeir.

Pierwszy przeszczep wątroby przez muchomora sromotnikowego w tym sezonie

Wiele przeszczepów przeprowadzanych jest w trybie interwencyjnym. Jesienią ich przyczyną najczęściej jest zatrucie grzybami. Jeden taki przeszczep miał już miejsce w tym sezonie. Pacjentka zjadła muchomora sromotnikowego.

– Grzybiarstwo to nasz sport narodowy i na izbie przyjęć jest sporo przypadków zatruć. Zajmujemy się tym, gdy dochodzi do niewydolności wątroby lub nerek na skutek zatrucia muchomorem sromotnikowym – mówi prof. Marta Wawrzynowicz-Syczewska ze szpitala wojewódzkiego w Szczecinie. – Na oddziale intensywnej terapii przebywa obecnie pacjentka, której prawdopodobnie uda się przeżyć ten dramatyczny epizod. To pierwszy przeszczep w tym sezonie spowodowany zatruciem muchomorem sromotnikowym – dodaje.

– Udało nam się spiąć niesamowitą akcję logistyczną. Pacjentka przyjechała o 5:00 nad ranem, a o 23:00 miała już przeszczepioną wątrobę. Udało nam się to dzięki zaangażowaniu policji, Straży Granicznej i innych służb. Wspomogło nas wojsko. Była to chyba pierwsza w Polsce tak skomplikowana akcja transplantacyjna – mówi Michał Witkowski, koordynator ds. transplantacji szpitala wojewódzkiego w Szczecinie.