Budżet Biura Miejskiego Konserwatora Zabytków w rozpoczynającym się właśnie roku zmniejszy się z 1,8 mln zł do 500 tys. zł. Odbije się to na liczbie dofinansowanych przez miasto remontów.

Cięcia związane są z trudną sytuacją finansową miasta. Pieniędzy brakuje przede wszystkim ze względu na rosnącą inflację i zmniejszony przez rząd udział samorządów w dochodach z PIT. Dlatego w nowym budżecie mniejsze środki przeznaczono choćby na kulturę czy właśnie konserwację zabytków.

Z tego względu miasto udzieli mniejszą liczbę dotacji celowych na remonty zabytków, które chcieliby przeprowadzić ich właściciele. Wnioski dotyczące kolejnej edycji tego programu były zbierane do końca października.

– W tym roku tych wniosków wpłynęło trochę mniej, ale łączne potrzeby finansowe wcale nie są mniejsze. Koszty robocizny i materiałów cały czas rosną, co bezpośrednio przekłada na koszt takich prac konserwacyjno-remontowych – mówi Michał Dębowski, miejski konserwator zabytków.

Na rozpoczęcie remontu, czy kontynuację prac, czeka wiele zabytków. Koniecznością będą np. prace przy ryglowej, XVIII-wiecznej wieży przy kościele w Płoni, która już drugi rok stoi zdemontowana i nie może dłużej czekać. Potrzebne pieniądze mają być więc szukane również w programach zewnętrznych.

– Został ogłoszony Program Inwestycji Strategicznych, przeznaczony specjalnie na zabytki. Na pewno będziemy aplikować o dostępne w jego ramach środki – zapowiada Michał Dębowski.