Zespół Kinki z Gdyni to świadomi artyści, którzy swoją muzyką wdzierają się do umysłów słuchaczy, robiąc w nich intensywnie artystyczną zawieruchę. Sobotni występ w Domku Grabarza trudno nazwać koncertem. Słowo „koncert” ma w tym przypadku znaczenie spłycone. Takiej muzyki się nie tylko słucha. Ją się wyobraża, interpretuje, podziwia, kosztuje, próbuje rozgryźć i nazwać. Podczas braw, z publiczności wiele razy padało głośne WOW.

Niby wszystko jasne, niby koncert. W tym przypadku to nie takie proste. Na scenie cztery instrumenty – saksofon altowy, gitara, kontrabas, perkusja – a dźwiękowych wariacji całe mnóstwo. Panowie grają razem, ale im dalej w piosenkę, tym każde brzmienie biegnie szybciej, wykręcając się przy tym dynamicznie i żwawo. Hałasy – wygibasy.

Grają tak, że pękają struny

Już po pierwszej „Pyrolisie” gitarzysta Bartek Laskowski musiał zmienić strunę. Kinki grają intensywnie, są nieprzewidywalni i bawią się przy tym wyśmienicie. Z każdego instrumentu wydobywają maksimum różnorodności – nowości, których nie jest się w stanie zapamiętać na długo. Wodzi się przy tym publiczność za nos – perkusja zwalnia, figlarnie udając, że to już koniec, po czym znowu przyśpiesza, zapraszając pozostałych muzyków do instrumentalnego twista. Tomasz Tłuszczak nie bez przyczyny zyskał miano twórcy całego zamieszania. Trzeba zobaczyć co ten Pan wyprawia z perkusją!

Baśnie bez słów opowiedziane

Występ muzyków z Gdyni zabrał mnie do świata wyobraźni i prowadził w nim abstrakcyjną narrację. Burzliwe, niejednoznaczne granie nasuwa szereg wielobarwnych myśli, którym słuchający nie jest w stanie się oprzeć. Każda drobna nuta oznacza coś innego, a jedynym kluczem do interpretacji mogą być tajemnicze tytuły utworów, m.in. „Pyrolisa”, „Nalot Lufthansy”, „Styka”, „Volvo z hakiem”, „Gwiazdonauta”, „Wioska Rabina”. Koncerty zespołu Kinki mają w sobie coś z baśniowej przygody – miejscami niespokojnej, psychodelicznej i mrocznej - opowiedzianej za pomocą pstrokatych melodii.

 

Koncert jest szóstą odsłoną cyklu koncertowego „Tego Słucham”, organizowanego przez portal TegoSlucham.pl, we współpracy z Klubem Storrady.

*Gratuluję i proszę o więcej!

Autor: Diana Marczewska