W ubiegłym tygodniu szerokim echem odbił się temat przekazania Kościołowi budynku na Łasztowni, w którym od ponad trzech dekad prowadzą działalność siostry zakonne. Według radnych Koalicji Obywatelskiej, jest to kolejne przekazywanie ziemi za bezcen Kościołowi. Ostatecznie politycy KO doprowadzili do zdjęcia tego punktu z porządku obrad najbliższej sesji. Z informacji portalu wSzczecinie.pl wynika, że sprawa mocno zdenerwowała Prezydenta Piotra Krzystka, który podczas wewnętrznego spotkania mocno starł się z radnymi Koalicji Obywatelskiej. Głos w sprawie zabrał także ksiądz arcybiskup Andrzej Dzięga.


„Siostry chcą tylko, by z szacunkiem patrzeć i czasem podziękować, zauważyć i uznać to dzieło”

Ksiądz arcybiskup Andrzej Dzięga, Metropolita Szczecińsko-Kamieński zabrał głos w sprawie sytuacji sióstr kalkutek podczas obchodów 30-lecia Caritasu w naszej archidiecezji. Uroczysta msza święta w intencji organizacji odbyła się w minioną sobotę. Arcybiskup nie szczędził pochwał aktywności sióstr działających na Łasztowni oraz słów krytyki tym, którzy kwestionują, czy budynek, w którym prowadzą działalność społeczną powinien być im przekazany.

– Przykro się robi, gdy słucha się głosu pretensji czy roszczeń do sióstr ze zgromadzenia Matki Teresy z Kalkuty. One chcą zainwestować nieco w dom, który miasto im użyczyło i w którym służą od ponad 30 lat. Teraz słyszymy wyliczenia, ile to chcą zyskać od miasta. Jakie zyskać? Przecież gdyby takim językiem rozmawiać to w kilka minut można wyliczyć, że miasto dużo więcej zyskało od sióstr. Gdyby miały minimalne pensje, to przez 33 lata wartość tych pensji, których nie biorą, wartość tej pracy, to idzie w miliony złotych. Gdyby po 5 złotych policzyć jeden obiad wydany bezdomnym to w ciągu lat to jest wartość milionów złotych, a siostry o nic nie proszą – mówił podczas mszy ks. arcybiskup Andrzej Dzięga. – Siostry chcą tylko, by z szacunkiem patrzeć i czasem podziękować, zauważyć i uznać to dzieło. Widać Szczecin musi się ciągle uczyć. Są grupy, które próbują prowokować i nie chcą rozumieć.

W niedzielę na antenie Radia Plus wyemitowano reportaż, w którym przedstawiona została działalność sióstr.

– Mieszkam w baraku i nie mam, jak się umyć. Tu można dwa razy w tygodniu przyjść się wykąpać. Dają ubrania, skarpety, paczki z jedzeniem. Te siostry pomagają bardzo dużo – mówił jeden z bohaterów reportażu.

Radny Słowik: „To skandaliczne”. Źródła w magistracie: „Niektórzy radni myśleli, że popłyną na fali hejtu na Kościół”

Magistrat przygotował projekt uchwały w sprawie bezprzetargowego przekazania za symboliczną kwotę kamienicy przy ul. Bulwar Gdański 31 na rzecz Zgromadzenia zakonnego Sióstr Misjonarek Miłości. Zgodnie z jego treścią, Zgromadzenie otrzymałoby grunt bez przetargu w użytkowanie wieczyste na 99 lat i kupiłoby stojące na nim budynki. Wartość czteropiętrowej kamienicy, budynku stołówki i budynku gospodarczego wyceniono na 2,1 mln zł. Po odjęciu kosztów poniesionych przez lata przez Misjonarki Miłości i naliczając 99% bonifikatę, wyszło, że siostry powinny zapłacić jedynie 7 918 zł. Za wieczyste użytkowanie gruntu naliczono 1 126,95 zł pierwszej opłaty i po 22,54 zł (netto) w kolejnych latach.

Sprawa miała zostać przegłosowana na najbliższej sesji rady miasta (w ostatni wtorek miesiąca), ale ostatecznie nie została wprowadzona do porządku obrad. To efekt wniosku klubu radnych Koalicji Obywatelskiej.

– Prezydium Rady Miasta Szczecin przyjęło dzisiaj porządek obrad na najbliższą sesję. Uchwała dotycząca przekazania działki i nieruchomości na Łasztowni dla zakonu Sióstr Misjonarek Miłości, nie została wprowadzona do obradowania na sesji. Szybka i jednoznaczna reakcja wielu osób przynosi efekt. Mam nadzieję, że do tematu nie będziemy musieli wracać, chociaż doświadczenie mówi mi, że to nieostatnia batalia w tej sprawie. Póki co majątek Szczecina pozostaje w rękach miasta – poinformował radny Przemysław Słowik, który wcześniej tak wypowiadał się w tej sprawie: – To skandaliczne, że Prezydent decyduje się skierować uchwałę o przekazanie kolejnej nieruchomości dla instytucji Kościoła. Szczególnie w obecnej, trudnej sytuacji ekonomicznej i przy wyraźnym braku zgody społeczeństwa na faworyzowanie i pobłażanie Kościołowi. Obecnie prowadzona w tym miejscu działalność to w dużej mierze pomoc osobom ubogim i bezdomnym. Niewątpliwie działalność szczytna i bardzo potrzebna. Zasługująca na wsparcie. Tylko dlaczego ma to być wsparcie polegające na rozdawaniu za bezcen publicznego majątku? Dość tego rozdawnictwa. Dość oddawania majątku publicznego dla Kościoła.

Z informacji portalu wSzczecinie.pl wynika, że zachowanie radnych Koalicji Obywatelskiej mocno zirytowało prezydenta Krzystka. – Przegrzali. Nie chodzi nawet o temat, a o styl w jakim to zrobili. Niektórzy radni myśleli, że popłyną na fali hejtu na Kościół, a ten temat zdecydowanie nie będzie temu służył. Siostry działają tam od 33 lat, a w zapisach uchwały jest wyraźnie napisane, że ten budynek może służyć funkcji społecznej, sakralnej i charytatywnej. Nie ma więc mowy o żadnym przekazywaniu ziemi, żeby tam potem powstała jakaś deweloperka – mówi nam źródło z Urzędu Miasta w Szczecinie.