Tak spełniają się marzenia... Muzycy stargardzkiego zespołu Terrible Disease postanowili sprowadzić do swego miasta zespół, który należy do ścisłej czołówki noise i choć wydawało się to niezwykle trudne do zrealizowania, wręcz nierealne, ten plan się powiódł. 25 maja w klubie Katakumba zagrał amerykański Oxbow, poprzedzony występem gospodarzy-organizatorów.

Terrible Disease niedawno zarejestrowali w studiu materiał na sześcio utworowy mini album. Tego wieczora oczywiście wykonali część tych numerów, ale także dwa zupełnie nowe, powstałe już później. Pierwsza  zagrana kompozycja została zadedykowana Aro (producentowi ich nagrań, właścicielowi studia Monroe, w którym je zrealizowano), który właśnie tego dnia obchodził urodziny. Terrible zagrało bardzo mocny, bezpardonowy alternatywny set. Wokalny dwugłos Kaśki i Piotra (grającego na gitarze), bas Arka oraz  partie perkusyjne wykonywane przez   Zbyszka Jasińskiego, złączyły się w przekaz, który mógł usatysfakcjonować nawet  tych, którzy dotąd nie znali takich dźwięków. Do Stargardu przyjechało na ten występ wiele osób ze Szczecina, ale także odleglejszych stron Polski – z Łodzi, Krakowa i Lublina. Na pewno docenili oni sceniczne poczynania  perkusisty, który  niemalże zdewastował swoje bębny i talerze, grając z ogromnym zaangażowaniem.

W przerwie technicznej nastąpiły pewne zmiany. Na środek sali „powędrował”   mały zestaw perkusyjny , za którym  zasiadł Greg Davis, a  obok niego jeszcze Dan Adams – z wiolonczelą i Niko Wenner z  akustyczną gitarą. Dołączył do nich czarnoskóry wokalista –Eugene Robinson – który zaczął chodzić wokół tego kręgu, melorecytując tekst pierwszego utworu. Oxbow zaczęli od  numerów: 'The Geometry of Business” i „Gal” i był to ciekawy, akustyczny wstęp do dalszych wydarzeń. Po kwadransie przenieśli się  do tyłu i zagrany prze nich,  już elektrycznie „Bull's Eye” (z debiutanckiego albumu „Fuckfest”) uderzył w publiczność swą energią. Dan Adams  oczywiście chwycił już wtedy za swą gitarę basową.

 Oxbow byli z wizytą w Polsce tylko raz, w 2007 roku (w Warszawie i Wrocławiu), ale wtedy byli jedynie suportem dla zespołu Isis i nie mieli możliwości by przedstawić pełnię swych możliwości. Tym razem było inaczej. Wybrali przede wszystkim utwory ze swej ostatniej studyjnej płyty „Narcotic Story”. Oprócz  „The Geometry...”, zagrali z niej także „Frankly Frank”,  „Down a Stair Backward”, „A Winner Every Time” oraz  „Frank’s Frolic”. Poza tym  usłyszeliśmy także m.in. “Over” z albumu „Serenade In Red” i “Sunday” rozpoczynający  płytę “Let Me Be A Woman”. Uwagę publiczności skupiał na sobie przede wszystkim  Eugene Robinson, który w trakcie występu zrzucał odzież, ukazując swą muskulaturę i  tatuaże. Muzycznie cały występ emanował  punkową energią i  bardzo wyrafinowanymi emocjami.

Kiedy muzycy Terrible Disaese gościli niedawno  w studiu radia Szczecin.FM,  kiedy zapowiadali swój występ,  padła sugestia, że mogliby kiedyś ruszyć na wspólną, dłuższą  trasę z Oxbow. Sądzę, że byłoby to pięknym rozwinięciem tak dobrze rozpoczętej współpracy i tego stargardzkiemu zespołowi życzę.