Wczorajszy dzień w akustyczniowym rozkładzie jazdy był szczególny. Przyniósł bowiem kilka wydarzeń bardzo oczekiwanych. Przede wszystkim występ Fissmola w klubie 13 Muz, ale także premierowe ujawnienie projektu Nap & Nap.
 
Poezja i gitara
 
Właśnie od  występu Marka Napiórkowskiego (gitara) i Krzysztofa Napiórkowskiego (klawisze) w klubie "Rocker" ten ciąg wydarzeń się rozpoczął. Na program ich  występu składały się głównie utwory z dorobku drugiego z tych panów - autorskie kompozycje do których sam napisał poetyckie teksty, ale także muzyczne ilustracje wierszy innych twórców (m.in. "Do rzeki" Zbigniewa Herberta i "Gondwana" Krzysztofa Karaska. Panowie pozwolili sobie na kilka żartobliwych  komentarzy na temat dociekań czy zbieżność ich nazwisk jest przypadkowa czy też nie. Poza tym głownie zapowiadali poszczególne utwory  Podczas tego 70 minutowego setu usłyszeliśmy bowiem także kompozycje z solowych płyt Marka Napiórkowskiego - z albumu "Wolno" (m.in. jego interpretację beatlesowskiego "The Long And Winding Road") i wydanego kilka miesięcy temu - "Up !. Z tej płyty artysta wybrał numer "Miele e senape", który zagrał na gitarze elektrycznej. Jedną z ostatnich piosenek wieczoru był kompozycja  "Wszystko gdzieś w nas" promująca płytę Krzysztofa - "Drugi oddech".
 
Powrót po latach
 
Kolejny guzik dopinany w programie Akustycznia to powrót Ms. No One do Szczecina. W naszym mieście przecież,  trzy i pół roku temu, zdobyli główną nagrodę festiwalu Gramy ! Potem wydali debiutancki album "The Leaving Room", a po przerwie przygotowali drugie wydawnictwo - "Backseat Stories". Utwory głównie z niego wybrane Asia Piwowar-Antosiewicz i jej koledzy, wykonali w Teatrze Kana. W pierwszej kolejności "Osiedla" i "Kaszuby" (czyli początek i koniec nowej płyty). Potem także m.in "Moss Song", "Page 114" czy "Virginia" zagrana w dogrywce. Pięciu muzyków na scenie stworzyło dość zróżnicowany stylistycznie przekaz oparty na elektronicznym pulsie, ale nie pozbawiony żywych barw. Kiedy Krzysztof Kurek sięgnął po gitarę akustyczną zagrali, nie wykonywany od wielu lat, utwór "w czasie deszcz" i to był moim zdaniem jeden z najlepszych fragmentów całego występu, bo wokalistka wydobyła ze swego głosu najwięcej emocji. Ucieszył, mnie także "Colder" (wizytówka zespołu i zapewne najbardziej znana piosenka z debiutu). Trzeba przyznać, że Ms. No One rozwinął się od czasu swej pierwszej wizyty w Szczecinie i mam nadzieję, że jeszcze nie jeden interesujący  album nagrają.
 
Rozmarzone 13 Muz
 
Fissmol, który przyciągnął tłum szczecinian do Sali Kominkowej klubu 13 Muz, przygotował natomiast nie tylko muzyczne, ale także wizualne spotkanie z fanami. Utwory z tak wysoko ocenianego debiutu tego młodego muzyka - "At The Glade", zostały bowiem przedstawione w oprawie, podkreślających ich nastrój, świateł oraz czarno-białych projekcji z ekranu za sceną. W zespole towarzyszącym Arkadiuszowi (który grał na gitarze i śpiewał) byli też m.in.  Kristine Harutyunyan (skrzypce), jego siostra Joanna Glensk (wiolonczela) i Robert Amirian (bas) - czyli człowiek odpowiedzialny w dużej mierze za sukces Fissmola. To on produkował jego płytę i napisał pięć tekstów utworów. Co ciekawe to był chyba pierwszy przyjazd tego muzyka do Szczecina od czasu pamiętnego występu grupy Collage w 1996 roku, w której wówczas śpiewał. Oczywiście wczoraj pozostawał na drugim planie, bo w centrum uwagi publiczności (głównie żeńskiej) był zdecydowanie Fissmol. Co prawda nie mówił zbyt wiele (m.in. z atencją przedstawił swych przyjaciół, wspierających go na scenie), ale muzycznie sprostał zapewne oczekiwaniom, bo jak sądzę dla wielu osób  usłyszenie na żywo "Look At This" czy  "Let`s Play Birds" było spełnieniem marzeń.
 
Finał w Elefunku      
 
Ostatni w sobotnim programie Akustycznia był zespół Natural Mystic czyli goście z Sosnowca. Oni zaanektowali przestrzeń Elefunku by tam zaprezentować swe reaggowe "kombinacje". Tego wieczoru przystosowali swoje kompozycje do formuły festiwalu i zagrali je odmiennnych niż zwykle aranżacjach.