Dlaczego? Odpowiedź na to pytanie jest prosta: Niemcy i Skandynawowie odwiedzający Szczecin zwykle zamawiają więcej i nie przejmują się cenami w lokalach gastronomicznych, a klienci z Polski z powodu inflacji są coraz bardziej oszczędni. – Przez pandemię do Polski przyjeżdżało mniej turystów z zagranicy. Obecnie sytuacja wygląda lepiej, ale wciąż daleko nam do frekwencji sprzed pandemii – mówili goście programu „Studio wSzczecinie.pl”.


„Gdyby w Szczecinie co tydzień pojawiał się duży prom z gośćmi z zagranicy i oni rozeszliby się na obiad po mieście, to nasza sytuacja byłaby znacznie lepsza”

Zagraniczni goście, którzy najczęściej odwiedzają Szczecin, to Niemcy, Czesi oraz Skandynawowie. Przez pandemię sytuacja ta uległa pogorszeniu. Goście programu „Studio wSzczecinie.pl” przyznają, że brakuje wycieczek zorganizowanych z Niemiec, które swojego czasu gwarantowały restauracjom, np. na Starym Mieście, regularny przypływ dochodów.

– Gości z zagranicy w al. Wojska Polskiego widzimy bardzo rzadko, a goście z Niemiec czy Skandynawii zwykle nie oszczędzali. Dostawali dobry produkt i miłą obsługę za relatywnie niską dla nich cenę. Gdyby w Szczecinie co tydzień pojawiał się duży prom z gośćmi z zagranicy i oni rozeszliby się na obiad po mieście, to nasza sytuacja byłaby znacznie lepsza – mówi Jolanta Sitek z Restauracji Sowa.

Niemieccy turyści byli dotychczas regularnymi klientami szczecińskiej gastronomii. – Często robili sobie krótki city break, a to powodowało, że zatrzymywali się na obiad – dodaje Jolanta Sitek.

– Nad morzem czerwiec i wrzesień w gastronomii ratują turyści z Niemiec. Mamy coraz więcej turystów z Czech. To bardzo mili goście – mówi Magdalena Lisowska z restauracji Razem, właścicielka lokalu nad morzem. – Klienci z zagranicy chętnie próbują nowych smaków, są odważniejsi jeżeli chodzi o eksperymenty kulinarne – dodaje.

– Mamy bardzo wielu gości z zagranicy. Niektórzy przyjeżdżają prosto z Berlina, a inni mieszkają tutaj i pojawiają się dużymi grupami w weekendy. Dla Niemców nasze ceny są śmieszne, bo u siebie drinka mają za 10 euro, a u nas za 25 złotych. Nie odczuwamy mniejszej liczby gości z zagranicy, ale oczywiście jest tak, że chcielibyśmy ich jak najwięcej – mówi Michał Łoziński z klubu 17 Schodów i Ogrodów Śródmieście.

Restauratorzy o sytuacji w gastronomii: „Dużo gorzej chyba nie będzie”

Podczas programu „Studio wSzczecinie.pl” pojawiły się także prognozy dla gastronomii na drugą połowę roku 2022.

– Mam nadzieję, że nasi goście podliczając swój domowy budżet, stwierdzą, że stać ich na obiad w restauracji – mówi Magdalena Lisowska z restauracji Razem.

– Dużo gorzej chyba nie będzie, ceny nie mogą wyżej rosnąć, oby tak było – prognozuje optymistycznie Piotr Szewczuk z restauracji Mała Tumska.

– Restauracja, bar czy coctail bar daje spokój, relaks i odpoczynek. Oby modelem zachodnioeuropejskim ludzie coraz częściej wychodzili z domów – mówi Michał Łoziński.