Od 15 do 30 września w Książnicy Pomorskiej można odwiedzić wystawę poświęconą Stanisławowi Ignacemu Witkiewiczowi. Wstęp do Sali Kolumnowej, gdzie zgromadzone są obrazy, fotografie i listy, jest wolny. Zatem każdy może za pomocą wizyty uczcić pamięć Witkacego w 70 rocznicę jego samobójczej śmierci.
„Jako właściciel wielkiej firmy gębozbiorów, czyli będąc po prostu psychologicznym portrecistą, mam tę wadę, że gęba ludzka w niesamowity sposób mnie interesuje.” Nie mogło zabraknąć tego cytatu wśród wielu innych, umieszczonych nad portretami Witkiewicza. Odnajdujemy w nim również odpowiedź na pytanie, skąd u autora tak wielkie zainteresowanie portretem. Przygoda Witkacego z fotografią miała swój początek już w okresie wczesnej młodości. Wtedy pojawiły się pierwsze próby. Zaczęło się od różnych ujęć ludzkich twarzy. Pierwszymi obiektami były gęby (jak zapewne ująłby to Witkacy) członków rodziny, znajomych i jedna gęba wyjątkowa, czyli samego autora. Wszystkie one były poddawane analizie, poprzez stosowanie różnego rodzaju zbliżeń. Zarówno ten zabieg, jak i uwzględnianie wielu punków widzenia, służyły do tego, aby każdy portret był zapisem o charakterze badawczym. Na końcu owego procesu badawczego znajdowała się, prześladująca Witkiewicza, chęć zgłębienia własnej egzystencji. Funkcjonująca pod nazwą „S.I. Witkiewicz” pracownia malarska miała jednak autorowi służyć również jako źródło utrzymania. Nieodpłatnie oczywiście korzystali z jego talentu przyjaciele, licznie obdarowywani swoimi portretami. To właśnie dzięki nim Witkiewicz tak mocno wpisał się w historię sztuki polskiej.
Warto zaznaczyć, że materiały wykorzystane na wystawie pochodzą w całości ze zbiorów Książnicy Pomorskiej. To właśnie tutaj znajduje się bogate archiwum pisarza. Znane jest ono pod nazwą witkacjana. Składają się na nie fotografie, listy, rysunki, obrazy, pozyskane od Marii Flukowkiej, a przekazane jej przez Jadwigę Witkiewiczową – żonę Witkacego. Dzięki temu za gablotami umieszczonymi w Sali Kolumnowej możemy zobaczyć nie tylko opracowania dotyczące twórczości Witkiewicza, ale również jego drobiazgi osobiste, opisane na pudełku ręką Jadwigi Witkiewiczowej. Poza tym za szkłem gabloty ukryte są również ostatnie kartki Witkiewicza do żony z 23 sierpnia 1939 roku, czy też jego fantasmagoryczne rysunki.
Komentarze
0