W sobotni wieczór kilkanaście minut po dwudziestej na scenie Free Blues Clubu pojawił się szczeciński zespół Bluff. Hard rockowa formacja ostro i zdecydowanie udowadniała, że ciężkiego rocka można grać z pasją.
Zgromadzona w klubie publiczność może nie do końca w imponującej ilości, owacyjnie nagradzała każdy utwór Bluffu. Autorskie kompozycje oparte na charakterystycznych dla zespołu riffach gitarowych w połączeniu z ciekawymi tekstami tworzą świetny klimat. „Trup w twojej szafie” czy „Kartonowy obłęd” to hity zaaranżowane w stylu klasycznego hard rocka i w warstwie tekstowej mocno osadzone w otaczającej nas rzeczywistości. Nie zabrakło kilku coverów. „Paranoid” z repertuaru legendarnego Black Sabbath wyrwał pod scenę część publiczności, która dała upust swoim emocjom. Bardzo dobry koncert. Ciekawe i przemyślane kompozycje, ciężkie brzmienie, solidna sekcja rytmiczna oraz gitarowe riffy i charakterystyczny, wysoki wokal to wykwintna uczta dla wielbicieli starego, dobrego hard rocka.
Na deser w postaci bisu zespół zagrał swój flagowy utwór. „365 zup” jest kompozycją, która śmiało może zostać nazwana utworem na miarę przeboju.
Po koncercie odbył się jam session z udziałem gospodarza Andrzeja Malcherka. Chętni tradycyjnie mieli okazję, aby dać upust muzycznej ekspresji i to przy udziale samego leadera FBB. Klubowa scena Free Bluesa za sprawą muzyków i publiczności jeszcze długo tętniła rockowo-funkowymi rytmami.
Komentarze
0