Magistrat w tym roku ewidentnie nie ma szczęścia do konserwacji i renowacji szczecińskich fontann. Nie wiadomo jaka będzie przyszłość obiektów na placu Orła Białego i Deptaku Bogusława, a pieniądze na modernizację obiektów na placu Zwycięstwa oraz w okolicy skrzyżowania w al. Wojska Polskiego okazały się zbyt małe. Największe kontrowersje budzi rzeźba Labirynt. Miasto chciało wydać na jej modernizację 400 tysięcy złotych, ale żaden wykonawca nie chce przystąpić do prac za takie pieniądze. Według polityków PiS to miejsce w centrum Szczecina powinno być inaczej zagospodarowane.

Ile za modernizację Labiryntu? Radni PiS mówią o kwotach powyżej pół miliona

Miasto planowało usunięcie rzeźby Labirynt, ale wtedy do akcji włączyli się miejscy aktywiści z Igorem Podeszwikiem z inicjatywy Nowy Szczecin na czele i charakterystyczny monument w centrum miasta udało się uratować. W międzyczasie okazało się jednak, że jego zachowanie nie będzie sprawą łatwą, bo koszty modernizacji znacząco przekraczają kwotę 250 tysięcy złotych. Miasto w budżecie zapisało 400 tysięcy, ale i ta kwota nie zachęciła wykonawców do udziału w przetargu.

Według polityków Prawa i Sprawiedliwości Labirynt należałoby zdemontować, a w jego miejscu mógłby powstać "parklet", czyli mała, przyjazna przestrzeń publiczna. Radny PiS i były zastępca prezydenta Szczecina Marcin Pawlicki w piątek zaprezentował jak taki "kieszonkowy park" w centrum Szczecina miałby wyglądać.

- Nie chcemy, żeby to miejsce straszyło, żeby było zaniedbane i żeby były śmieci dookoła. Zaproponowaliśmy projekt przygotowania parkletu, czyli miniparku. Podobne są tworzone przy najbardziej ruchliwych miejscach w dużych miastach. Takie parki robi się na małej przestrzeni, ławeczki, trochę zieleni. Z podjęciem decyzji o rewitalizacji tego miejsca nie ma co zwlekać - mówił Marcin Pawlicki.

Projekt parkletu - według radych PiS - jest gotowy, bo wcześniej przygotował go Zakład Usług Komunalnych.

Podeszwik komentuje: "Wyskoczyli jak diabeł z pudełka"

Według Dariusza Mateckiego miasto powinno wytłumaczyć także dlaczego fontanna na placu Zwycięstwa wymaga generalnego remontu po siedmiu latach od budowy. Radny zwrócił także uwagę na śmieci dookoła fontann.

- Chcemy, aby albo renowacja, albo likwidacja została jak najszybciej skonsultowana z mieszkańcami Szczecina, autorem panem prof. Ryszardem Wilkiem i radą osiedla Centrum. W tej chwili ta rzeźba wygląda jak wysypisko śmieci, szpeci centrum miasta, z drugiej strony wydanie kolejnych nawet 550 tysięcy na jej renowację to zbyt wysoki koszt. Dodatkowo żądamy wyjaśnień, dlaczego zbudowana kilka lat temu fontanna przy Kościele Garnizonowym, już wymaga napraw przekraczających milion złotych - mówił Dariusz Matecki, radny klubu PiS.

Po konferencji prasowej PiS głos w sprawie zabrał także Igor Podeszwik z inicjatywy Nowy Szczecin, który napisał na Facebooku:

- Nagle jak diabeł z pudełka wyskoczyli radni Prawa i Sprawiedliwości i przedstawili "swój" "genialny" pomysł na "parklet". Od razu spieszę wyjaśnić, że idea parkletów nie polega na likwidacji oryginalnych rzeźb w centrach miast. Koszt naprawy Labiryntu jest wysoki, ponieważ przez lata miasto się nim nie interesowało. Ale to nie powód, by teraz rzeźbę likwidować. To brak szacunku dla artysty i wobec tożsamości własnego miasta, bo kultura kształtuje miejską tożsamość. Wstyd!