Szczecińska gastronomia powoli wraca do życia. Sytuacja w jakiej znalazły się rodzime restauracje jest bardzo trudna. Z jednej strony przygotują się na kolejne zniesienia ograniczeń, z drugiej strony muszą walczyć o utrzymanie pracowników, lokalu i klientów. Nie dziwi więc fakt, że większość knajp stawia ciągle stawia na dowozy. Chcą w ten sposób zminimalizować starty spowodowane kwarantanną.

Bez prowizji, wsparcie dla lokalu

Na polskim rynku obecnych jest wiele rozwiązań pozwalających na proste zamawianie jedzenia online. Są to jednak rozwiązania płatne, koszt obsługi takiego zlecenia ponosi lokal, z którego zamawiana jest dostawa. Często opłata ta wynosi nawet 30 %. Przy zamówieniu za 60 zł, tylko 42 zł trafia do restauracji.

Nie wszystkie platformy w czasie pandemii stosują taki model biznesowy. Szczeciński serwis Zjedz.my na czas kwarantanny nie pobiera żadnych opłat od restauratorów. – Staramy się wesprzeć wszystkich naszych aktualnych klientów, a także restauracje, które w tym momencie potrzebują tego rodzaju wsparcia – wyjaśnia Marcin Galicki, współwłaściciel platformy Zjedz.my i dodaje: – Poza rezerwacją stolików, która jest podstawową funkcjonalnością portalu oraz aplikacją, postanowiliśmy uruchomić możliwość rezerwacji odbiorów osobistych oraz dostaw do domu, na wybrany dzień i godzinę.

Czego mogą oczekiwać właściciele lokali? – Cały serwis Zjedz.my wraz z jego funkcjonalnością, konfiguracją, a także onboarding nowych restauracji, dzieją się całkowicie za darmo przez cały okres pandemii – wyjaśnia Galicki.

– Tę szczecińską platformę wspieram właściwie od początku – mówi Celestyna Krajczyńska, właścicielka CudaCelestyny. – Widzę jak dużo wnieśli na nasz lokalny rynek promując lokale, które dołączyły do portalu. Teraz wspierają nas z opcją dostawy, z czego bardzo się cieszę. Już po tygodniu widzę, ile mi to dało jako przedsiębiorcy. Znacznie zwiększyła się liczba zamówień na boxy, które wprowadziłam do swojej oferty.