Z zewnątrz bardzo łatwo je przeoczyć. Trzeba mocno wytężyć wzrok, by w oknach willi przy ul. Piotra Skargi 28 (przy przystanku autobusowym) zobaczyć kolorowe witraże. To detale jednego z ciekawszych budynków XIX-wiecznego Westendu. Zaprojektował go dla siebie architekt Emil Drews, którego dwie inne realizacje świetnie znają wszyscy szczecinianie.

Kilka miesięcy temu głośno było o witrażu przedstawiającym syrenkę z okna w wieży willi na Gocławiu. Takich zapomnianych kompozycji, często nie dostrzeganych na co dzień, jest jednak w Szczecinie więcej. Nasza czytelniczka zwróciła uwagę na witraże, która wypatrzyła przechodząc ul. Piotra Skargi.

­– Nie widziałam wcześniej podobnych. Na pewno są bardzo ciekawe i unikalne. Zmartwiło mnie, że są w złym stanie i mogą w pewnym momencie po prostu zniknąć. To przecież szkło, materia bardzo delikatna i krucha – mówi Monika Ładnowska.

„Wartość witraży w skali miasta jest wysoka”. Jaka jest ich symbolika?

Witraże znajdują się w oknach wieżyczki wspomnianej willi Emila Drewsa. To kompozycje, w których można wyraźnie odnaleźć symbolikę odwołującą się do wolnomularstwa. Wystarczy przyjrzeć się znakom umieszczonym u góry, po lewej stronie (patrząc od wewnątrz budynku).

– Cyrkiel oznacza w tradycji masońskiej rozsądek i sprawiedliwość, a także równowagę sił duchowych i fizycznych. Kątownica zaś symbolizuje pracę, mającą na celu przemianę materii. Przeplecione ze sobą cyrkiel i kątownica są znakiem czeladnika, oznaczają niższy stopień w hierarchii masońskiej. Na witrażu otacza je wieniec laurowy, symbol chwały – opowiada nam Michał Rembas, przewodnik i miłośnik historii, który od lat zajmuje się symbolami i zdobieniami zachowanymi na elewacjach szczecińskich budynków.

Częścią kompozycji są również donice z kwiatami, a po prawej stronie najprawdopodobniej kartusz herbowy, pokazujący wjazd do miasta.

– Zachowane w oknach klatki schodowej witraże z symbolami masońskimi stanowią oryginalny wystrój zabytkowego budynku. Tylko nieliczne wille dawnego Westendu oraz te położone w innych dzielnicach Szczecina zachowały tego typu elementy wystroju, tym bardziej wartość witraży w skali miasta jest wysoka – ocenia Michał Dębowski, miejski konserwator zabytków.

 Witraży było więcej. Część została skradziona

Dziś w willi przy ul. Piotra Skargi 28 znajdują się mieszkania i punkt usługowy. Budynkiem zarządza wspólnota mieszkaniowa, która opiekuje się również witrażami. Niestety w barwnych kompozycjach widać już pierwsze ubytki.

– Staramy się dbać o nie własnymi siłami – mówią nam mieszkańcy. – Wcześniej witraże były również w oknach niżej. Niestety zostały skradzione. Wtedy jeszcze bramka prowadząca do ogrodu nie była zamykana i kręcili się tutaj różni ludzie. Nie wszystkich udało nam się upilnować.

Mieszkańcy mówią, że nie myśleli o tym, żeby starać się o dofinansowanie profesjonalnych prac konserwatorskich. Możliwe jest uzyskanie takiej pomocy z budżetu miasta i województwa, bo willa wpisana jest do gminnej ewidencji zabytków.

­– Zachęcam Wspólnotę Mieszkaniową przy ul. Ks. Piotra Skargi 28 do złożenia wniosku o dofinansowanie prac polegających na konserwacji witraży. Wnioski na prace planowe składa się w okresie od 1 września do 31 października roku poprzedzającego realizację zadania – mówi Michał Dębowski. – W przypadku historycznych witraży ze względu na wrażliwy charakter samej materii oraz stopień skomplikowania prac, zalecane jest ich wykonywanie przez doświadczonego witrażownika pod nadzorem konserwatora zabytków.

 Przypomina średniowieczny zamek

Willa przy ul. Piotra Skargi została zbudowana w 1888 r. Od początku mieszkał w niej architekt Emil Drews, który sam zaprojektował swój dom. Powstała asymetryczna bryła z boczną wieżą i wysokimi dachami.

„Nowością tej architektury, która decyduje o jej oryginalnym wyrazie plastycznym, jest odrzucenie wywodzącej się z antyku dekoracji (kolumn, pilastrów, profilowanych gzymsów, tympanonów i boniowań) na rzecz kontrastu gładko tynkowanych ścian z detalem ceglanym, smukłych szczytów, różnokształtnych okien i dachów. Dom E. Drewsa jest daleką, przetworzoną reminiscencją średniowiecznego zamku, z jego charakterystyczną nieregularnością i malowniczością” –pisze w książce „Szczecin Pogodno” Maria Łopuch, autorka licznych publikacji o historii i architekturze miasta.

 Zaprojektował budynki, które zna każdy szczecinianin

Gdy Drews wprowadzał się do nowego domu, na swoim koncie miał już m.in. zaprojektowanie koszar w Stargardzie i nadzór nad remontem korpusu nawowego w kościele św. Jana Chrzciciela w tym samym mieście. Kilka lat później dostał zlecenie na budynek, który stanie naprzeciwko jego willi – przy dzisiejszej ul. Piotra Skargi 19. Pierwotnie był to szpital św. Piotra, dziś Wydział Cywilny Sądu Okręgowego.

Największą sławę przyniosły mu jednak dwa inne budynki, które powstały na jego desce kreślarskiej. Pierwszym z nich jest neobarokowy Pałac Ziemstwa Pomorskiego, czyli dzisiejsza siedziba Akademii Sztuki przy al. Niepodległości. Drugim gmach, który jako pierwszy stanął na Wałach Chrobrego – Krajowy Zakład Ubezpieczeń, obecnie siedziba Akademii Morskiej (narożny budynek od strony ul. Małopolskiej).