Nie lada gratkę dla wielbicieli jazzowych brzmień oraz fanów aktora Teatru Współczesnego przygotował LuLu Club. Występ zespołu, który zadebiutował w Berlinie, umilił zabranym ostatnie godziny weekendu.

 

Niech żyję
 
Niedzielny koncert (19.05) oparty został na piosenkach z tomiku „Niech żyję”. Dziesięć znanych odsłon śpiewanej poezji oraz sześć nowych wykonów zaprezentował Konrad Pawicki&Band w składzie: Wiktor Szostak, Krzysztof Kowalczyk i Paweł Rozmarynowski i oczywiście Konrad Pawicki. Kameralne grono słuchaczy miało okazję wysłuchać m.in. najstarszej kompozycji, powstałej ponad dwadzieścia lat temu pt. „Piosenka jesienna”, nowej aranżacji „Piosenki porannej” czy „Piosenki dla Olgi”. Ci, co znali oryginalne wykonania z płyty „Niech żyję” mogli ocenić, która wersja utworów bardziej przypadła im do gustu. A dla tych, co nie mieli szansy wcześniej zapoznać się z twórczością aktora, w barze było do sprzedaży kilka egzemplarzy zbioru wierszy. Jak ujął to sam artysta, można było zakupić gin z tomikiem.
 
Artysta urozmaicał występ krótkimi dopowiedzeniami do utworów, tłumacząc niektórych historię ich powstania. Wspomniał o tym, że kiedyś zamierzał wystawić na deskach teatru „Małego Księcia” i już nawet zaczął pisać scenariusz, lecz koniec końców pomysł na spektakl pozostał głównie w głowie. Jednak jakiś fragment niedoszłej sztuki ujrzał światło dzienne i tak oto „Kołysanka dla Małego Księcia” to w zamyśle piosenka wykonywana przez żmiję, spotykającą Księcia na pustyni.
 
Będzie pierwszą ta ostatnia chwila
 
Zwieńczeniem wieczoru miała być „Piosenka o drodze powrotnej”, która i na płycie jest ostatnim utworem, lecz słuchacze chcieli więcej, więc w ramach bisu zespół wykonał ponownie piosenkę, którą zagrał jako pierwszą tego wieczora o wymownym tytule „Na na na na na na na”.
 
Nie chcąc zdradzać za dużo i zapeszać, Pawicki napomknął tylko, że jego marzeniem i zarazem zaszczytem, byłoby móc zaprosić w przyszłości na swój koncert do Teatru Współczesnego. Nie pozostaje nam nic innego, jak trzymać kciuki, by aktor mógł ziścić swoje pragnienia.