Do 6 grudnia Wojewoda Zachodniopomorski ma czas na sprawdzenie, czy uchwała z poprzedniej sesji rady miasta regulująca jakie pojazdy nie mogą jeździć komunikacją miejską jest zgodna z prawem. Intencją radnych i Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego było ukrócenie blokowania autobusów przez Bogumiłę D. Popularna „Balbina” zawsze, gdy kierowcy odmawiali jest wpuszczenia do pojazdu uniemożliwiała mu dalszą jazdę. Przed sądem prowadzonych jest kilka postępowań przeciwko kobiecie. Jej obrońcy jednak twierdzą, że to ona stała się ofiarą radnych, a jeszcze wcześniej pasażerów komunikacji miejskiej oraz samych kierowców.

Co zrobi wojewoda? Trwa analiza uchwały

Uchwała przyjęta przez radnych od początku budziła spore kontrowersje. Z jednej strony definiuje ona jasno jakie pojazdy nie mogą być wprowadzone do autobusu czy tramwaju, co stanowi jasną wykładnię dla wszystkich kierowców i motorniczych. Z drugiej pojawiły się głosy, że jest to wylewanie dziecka z kąpielą, a niektóre organizacje dbające o prawa osób niepełnosprawnych zapowiadały interwencję u rzecznika praw obywatelskich. Póki co jednak sprawa jest analizowana przez prawników Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego. Jak mówi nam Piotr Pieleszek, dotychczas do urzędu nie wpłynęła skarga na uchwałę od Bogumiły D.:

- Trwa analiza zapisów uchwały. Termin badania uchwały pod kątem zgodności z obowiązującymi przepisami prawa przez wojewodę upływa 6 grudnia. Do tej pory do Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego nie wpłynęły żadne skargi na uchwałę zmieniającą zapisy dotyczące przewozu osób i bagażu środkami transportu zbiorowego w Szczecinie – mówi Piotr Pieleszek z Biura Wojewody Zachodniopomorskiego.

„Uchwała balbinowa” została przyjęta przez większość radnych. Podjęcie decyzji poprzedziła gorąca dyskusja, w której wzięła udział sama zainteresowana. Według Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego od maja Bogumiła D. zablokowała autobusy kilkadziesiąt razy.

Gontarz: kierowcy autobusów prowokowali Panią Bogusię. Specjalnie jej nie wpuszczali i robili zdjęcia

W ostatnich dniach mniej słuchać o blokowanych autobusach. Nie oznacza to jednak, że Bogumiła D. zamierza się poddawać. Jej obrońcy zamierzają działać, by szkodliwa dla niepełnosprawnej uchwała radnych została cofnięta. Jeżeli tego nie zrobi wojewoda, to sprawa może skończyć się na biurku Rzecznika Praw Obywatelskich lub nawet w sądzie:

- Radni woleli jednym ruchem ręki, nie patrząc kompletnie na potrzeby tej kobiety, odciąć możliwość poruszania się autobusami. Przewodnicząca Rady Miasta powiedziała, że są autobusy dla niepełnosprawnych na telefon. To pokazuje jak jest kompletnie odklejona od rzeczywistości – mówi Tomasz Gontarz. - Nie można też pominąć skandalicznych zachowań kierowców, które wpłynęły na eskalację konfliktu. Niektóre kwalifikują się do dyscyplinarnego zwolnienia z pracy. Mówiłem o tym na sesji. Dlaczego ci ludzie chwalą się na Facebooku tym, że nie zabrali niepełnosprawnej Bogusi? Dlaczego z kabin tramwajów i autobusów robią jej zdjęcia? – dodaje mężczyzna.

Tomasz Gontarz zapewnia, że namawia „Balbinę” do poruszania się wózkiem elektrycznym dla niepełnosprawnych, ale kobieta nie ma pieniędzy na jego zakup.