Firmom z Pomorza Zachodniego na pewno nie brakuje kreatywności. Doskonale radzą sobie rękodzielnicy oraz twórcy niestandardowych gadżetów i ubrań, które sławę zdobywają nie tylko na lokalnych rynkach, ale i często na całym świecie. Co ciekawe, w wielu przypadkach produkty zachodniopomorskich twórców są nie tylko unikatowe, ale i tworzone zgodnie z ideą zero waste. W kolejnym odcinku programu „Biznes na Pomorzu Zachodnim” przedstawiamy firmy: Lelen, Hania Made i HO::LO z naszego regionu.

„Nie ma dla ludzkiego ciała lepszej tkaniny niż len”

W postindustrialnym budynku niedaleko dworca PKS tworzone są suknie, ubrania i elementy wystroju wnętrz z jednego z najbardziej szlachetnych materiałów, czyli z lnu. Pasja pani Izabeli Szukalskiej szybko stała się jej źródłem utrzymania, a szyte w Szczecinie stroje trafiają do klientów w całej Polsce.

– W naszym kręgu kulturowym len jest jednym z najbardziej szanowanych materiałów, kojarzy się z naszą tradycją, z naturą. Nigdy nie było u nas pakowania w plastik, nacisk kładziemy na wykorzystywanie materiałów i w ten sposób powstają np. drobniejsze akcesoria. W manufakturze głównie tworzymy sukienki, ten pomysł się bardzo spodobał – mówi Elżbieta Szukalska. – Nie ma dla ludzkiego ciała lepszej tkaniny niż len, otulenie lnem to najlepsze, co możemy naszej skórze zafundować – dodaje.

Firma Lelen produkuje także zasłony, obrusy, pościel czy gadżety oraz dodatki. Len zyskuje coraz szersze uznanie konsumentów jako materiał lekki i ekologiczny. Lelen dba także o to, by promować ideę zero waste.

Patchworkowa kołderka może powstawać nawet... 2 tygodnie. „Doskonała pamiątka z dzieciństwa” Swoim rękodziełem nie tylko zachodniopomorski rynek podbija również Hanna Zabrocka, założycielka manufaktury Hania Made. Na co dzień firma zajmuje się produkcją szmacianych lalek, ale w ostatnim czasie powstało także kilka kołderek tworzonych w stylu patchworkowym. To ciekawy pomysł, który szczególnie ukochały sobie młode mamy: – Nasza kołderka powstaje z dziecięcych śpioszków, z ubranek, z których dziecko wyrosło. To recykling, bo używamy materiał ponownie, ale to także doskonała pamiątka z dzieciństwa – mówi Hanna Zabrocka. Przygotowanie jednej kołderki zajmuje... 2 tygodnie.

Szycie lalek okazało się dla Hani sposobem na życie. Szmaciane zabawki mają wierne grono wielbicieli w całej Polsce. – Szyje lalki portretowe. Patrzę na kogoś i szyję jego podobiznę. Każdy może mieć swoje lalkowe alter ego – dodaje przedsiębiorczyni. Jakie jest największe marzenie Hani? Przygotowanie spektaklu lalkowego, w którym główną rolę odgrywać będą zaprojektowane przez nią kukiełki.

 Torby na śmieci? Nie! Torby… ze śmieci

Czy stare banery reklamowe mogą mieć drugie życie jako plecak? Firma HO::LO ze Szczecina pokazuje, że ten oryginalny pomysł doskonale sprawdza się w praktyce. Przygotowywane z plandek plecaki, torby, portfele i gadżety trafiają do klientów na całym świecie, zachwycając trwałością, kreatywnością i wysoką estetyką produktu. Na pierwszy rzut oka nie widać, że mamy do czynienia z produktem, który pochodzi z recyklingu. Baner jest odpowiednio cięty i czyszczony. Kupując plecak HO::LO, mamy gwarancje, że posiadamy unikatowy egzemplarz.

– Robimy torby z przysłowiowych śmieci – mówi wprost Anna Kamińska, współzałożycielka marki HO::LO. – Z siatki wielkopowierzchniowej, banerów reklamowych, flag, węży strażackich – zależy, co zdobędziemy i w jakim będzie stanie. Podróżowaliśmy po świecie, obserwowaliśmy trendy i tak powstała nasza firma. Działamy dla klientów indywidualnych, współpracujemy z firmami, instytucjami, bankami. Moment kiedy otwiera się przesyłkę i okazuje się, że z baneru powstała torba, to jest „efekt wow” – dodaje.

Firma HO::LO ma szwalnię i showroom w Szczecinie, ale jej produkty trafiają niemal na każdy kontynent na świecie, udowadniając, że idea recyklingu i designu idealnie idą ze sobą w parze.