Jeszcze tylko przez 4 dni można wypożyczać rowery miejskie. Zimowa przerwa w funkcjonowaniu BikeS to czas na rewolucję w całym systemie. W przyszłym roku na ulicach pojawią się rowery 4. generacji, których nie trzeba będzie zostawiać na stacjach.

Rowery miejskie powoli zaczynają znikać z ulic Szczecina. Na razie te, które muszą trafić do serwisu. W poniedziałek, 30 listopada, o godzinie 16:00 rozpocznie się zwożenie do magazynu pozostałych jednośladów. Po północy system przestanie działać.

Już nie będzie problemów z odpięciem roweru ze stacji

Miejskie rowery wrócą na ulice wiosną, ale już w nowym wydaniu. Przede wszystkim nie będą już uzależnione od często psujących się stacji.

– W przyszłym roku na ulice wyjedzie BikeS 4 generacji. Nie będzie trzeba zostawiać czy wypożyczać roweru na konkretnej stacji. Każdy pojazd będzie wyposażony we własny terminal i GPS. Czekają nas zmiany w cenniku. Przejdziemy na system abonamentowy. Kolejna ważna zmiana: rowery będą jeździć cały rok – informuje Wojciech Jachim, rzecznik prasowy miejskiej spółki NiOL, zarządzającej systemem BikeS.

Rewolucja za 4 mln zł

Przetarg na zakup nowych rowerów ma zostać ogłoszony w grudniu. Wtedy poznamy też dokładną datę uruchomienia systemu na wiosnę. W przyszłorocznym budżecie miasta na Szczeciński Rower Miejski 4. generacji zapisano 4 mln zł. Tą kwotą, którą dokapitalizowany zostanie NiOL.

Rower miejski wystartował w Szczecinie 21 sierpnia 2014 r. Stworzenie systemu samoobsługowych wypożyczalni było zwycięskim projektem w ramach Szczecińskiego Budżetu Obywatelskiego. Na początku były 33 stacje i 342 rowery. W 2016 r. BikeS został rozbudowany, docierając również na prawobrzeże. Powstały 43 nowe stacje i zakupiono 344 rowery. Wykonawcą rozbudowy systemu była firma Nextbike Polska.

3 mln wypożyczeń

Łącznie, przez siedem lat szczecińskie rowery miejskie wypożyczono 3 mln razy. Przede wszystkim służyły mieszkańcom w codziennej drodze do szkoły i pracy, ale nie tylko. Dwukrotnie korzystali z nich zawodnicy na trasie triathlonu. Chętnie fotografowali się na nich dyplomaci, prezydenci, olimpijczycy, piłkarze czy muzycy.

Szczyt popularności wypożyczeń przypada na 2016 r. – 565 tys. W pandemicznym roku 2020 wypożyczeń było 215 tys.