Budynek przy ul. Niklowej 11 w Podjuchach wybudowano dla dyrektora pobliskiej fabryki wyrobów szamotowych. Okazała willa została w 2019 r. wpisana do rejestru zabytków, więc nie może zostać rozebrana, mimo złego stanu technicznego. Miasto przygotowuje tę nieruchomość do sprzedaży.

Willa nieoczekiwanie znalazła się na liście budynków przeznaczonych w najbliższych latach do rozbiórki, którą udostępniła Anna Szotkowska, zastępca prezydenta Szczecina, w odpowiedzi na interpelację radnego Dariusza Mateckiego (klub Prawa i Sprawiedliwości).

Był plan rozbiórki, ale teraz to już nieaktualne

To jednak niemożliwe, bo nieruchomość cały czas wpisana jest do rejestru zabytków. Magistrat wyjaśnia, że rzeczywiście o rozbiórce nie może być teraz mowy, choć była ona planowana wcześniej.

– Budynek przy ul. Niklowej 11 został zaplanowany do rozbiórki w 2005 roku. Przygotowane oświadczenie woli pozwoliło zarządcy na wszczęcie procedury związanej z uzyskaniem wszystkich niezbędnych zgód w tym zakresie, a także wskazywanie lokali zamiennych mieszkańcom budynku – tłumaczy Tomasz Klek, rzecznik prasowy miasta ds. mieszkalnictwa. – W 2019 roku Zachodniopomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków, po przeprowadzeniu postępowania, wpisał budynek wraz z gruntem przy ul Niklowej 11 do rejestru zabytków województwa. To przesądziło o odstąpieniu od rozbiórki budynku i wszczęciu procedury przygotowania tej nieruchomości do zbycia w drodze przetargu.

Przemysłowa historia Podjuch

Miasto będzie więc szukać zainteresowanego willą kupca. Będzie to o tyle trudne, że budynek znajduje się w złym stanie technicznym i jest położony tuż przy linii kolejowej (ok. 5 metrów od osi toru). Na podstawie zamówionych ekspertyz, miasto już kilka lat temu oceniło, że budynek nie nadaje się do remontu kapitalnego. Po wpisie do rejestru, obiekt został tylko zabezpieczony, a teren wokół niego uporządkowany.

– Budynek jest obecnie otoczony płotem z siatki. Wszystkie wejścia i okna do poziomu I piętra są zamurowane albo zabite płytą. Dalszych śladów dewastacji nie widać, chociaż i tak wygląda żałośnie – mówi nam Jakub Olszewski, miłośnik historii Podjuch.

Willa jest pamiątką po przemysłowej historii tego osiedla. Gdy w 1834 roku Francuz Friedrich Didier – kupiec z hugenockiej rodziny – zakładał tutaj fabrykę wyrobów szamotowych (ogniotrwałych), była to jedna z pierwszych fabryk w ówczesnych Prusach. Sam budynek powstał później, kiedy zmienił się już właściciel zakładu. Willę dla dyrektora fabryki postawiono na przełomie lat 70. i 80. XIX wieku.

„Willa stanowi ważny, materialny element historii miasta”

Po wojnie w budynku powstały mieszkania komunalne. Brak remontu i drgania wywoływane przez przejeżdżające tuż obok pociągi, doprowadziły do degradacji willi. Mimo zniszczeń, obiekt zachował jednak zabytkowy charakter. Świadczy o tym decyzja Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków z początku 2019 r. o wpisaniu budynku do rejestru zabytków.

„Przedmiotowy budynek mieszkalny stanowi bowiem jeden z okazalszych przykładów architektury z lat 70-tych i 80-tych XIX wieku w Szczecinie. Jest świadectwem minionej epoki, okresu uprzemysłowienia i industrializacji Podjuch. Willa stanowi ważny, materialny element historii miasta, wzbogacający walory zabytkowe i krajobrazowe regionu. Z uwagi na historyczną bryłę, rozplanowanie i kompozycję elewacji, konstrukcję dachu, wymienione wyżej elementy pierwotnego wyposażenia oraz pierwotną funkcję - willa w pełni zasługuje na objęcie ochroną konserwatorską poprzez wpis do rejestru zabytków” – czytamy w uzasadnieniu decyzji, podpisanym przez Ewę Stanecką, ówczesną Wojewódzką Konserwator Zabytków.

Miasto informuje, że obecnie prowadzona jest procedura przygotowania nieruchomości (grunt wraz z budynkiem) do zbycia w drodze przetargu.

Tak budynek wyglądał we wrześniu 2018: