Dominique Abel i Fiona Gordon to jednocześnie główni aktorzy filmu Ich dzieło może wystawić na próbę cierpliwość zwolenników tzw. kowencjonalnego kina. Powinno jednak wzbudzić uznanie widzów poszukujących w filmie innych walorów i odchodzenia od wyznaczonych reguł.

Kiedy przeczytamy streszczenie zauważymy, że fabuła filmu przedstawia się raczej mało optymistycznie łagodnie mówiąc. Dom i Fiona – dwójka pedagogów z miejscowej szkoły podstawowej- w wyniku tzw. serii niefortunnych zdarzeń stają się pacjentami szpitala, a potem tracą pracę i mieszkanie. W końcu nawet tracą siebie, ale na szczęście nie pozbywają się nadziei na to, że  finał będzie dla nich szczęśliwszy. Mimo wszystko, to nie sama historia jest tu najważniejsza, a to jak zostały wszystkie zdarzenia pokazane. Swoisty minimalizm i zdystansowany styl przedstawienia postaci przypominają mi dokonania fińskiego reżysera Aki Kaurismaki. Jednakże „Rumba” ze swym nagromadzeniem groteskowych sytuacji, absurdalnych i nieporadnych zachowań bohaterów, zanurzonych w czarnym humorze – pod tym względem jest bardziej ekstremalna. Bardzo czyste, jaskrawe kolory, uproszczona scenografia, ubogie dialogi to główne cechy formalne tego komediodramatu. Podkreślają one jego specyfikę, której głównym elementem jest taniec. Dom i Fiona uczestniczą w konkursach tanecznych i niemalże każdą wolną chwilę wykorzystują po to, by oddać się temu zajęciu. Jest on dla nich sposobem na wyrażenie swoich emocji, a jednocześnie daje możliwość oderwania się od codzienności. Rumba (wywodząca się z Kuby) nazywana bywa tańcem miłości tak więc nieprzypadkowo została wybrana jako motyw przewodni całego filmu. Wydaje się bowiem, że idea, jaką serwują nam jego twórcy jest prosta: Siła uczuć może być najlepszą bronią n w walce z przeciwnościami losami, nawet tymi najbardziej absurdalnymi. Myślę, że nie należy analizować treści filmu nazbyt szczegółowo, a raczej pozwolić poddać się sympatii dla pary bohaterów, a tym samym przejąć od nich sposób na afirmację ludzi z całym bagażem ich słabostek i często iracjonalnych poczynań.

Film można oglądać codziennie o 17.30 w szczecińskim kinie „Pionier”