O tym wydarzeniu w OFF Marinie słyszało wielu mieszkańców Szczecina, którzy coraz liczniej przybywają co niedzielę na Chmielewskiego 18. Szczeciński Bazar Smakoszy to miejsce spotkań ludzi ceniących sobie produkty wysokiej jakości oraz producentów z pasją, którzy o swoich towarach mogą mówić godzinami. Bazar jest z nami już od 4 lat i sądząc po jego popularności, jeszcze na długo z nami zostanie.

Szczeciński Bazar Smakoszy to sprawdzeni wystawcy i zadowoleni klienci. Wzajemna sympatia oraz pełne zaangażowanie – tak tworzy się jedyny w swoim rodzaju klimat, który przyciąga ludzi i sprawia, że chcą zostać na dłużej. Z okazji 4. urodzin Bazaru na terenie OFF Mariny portal wSzczecinie.pl zorganizował program w konwencji telewizji śniadaniowej – było gotowanie, ciekawe rozmowy z zaproszonymi gośćmi oraz relacja terenowa, podczas której można było zobaczyć, jak hala przy ul. Chmielewskiego 18 tętni życiem.

– Bardzo sceptycznie podchodziłem do organizowania takiego wydarzenia co tydzień. Jak Michał przyszedł i powiedział, że marzy mu się miejsce, w którym co tydzień zgromadzi ludzi. Jak jednak widać, wypełniona po brzegi hala pokazuje, że w Szczecinie jest głód rzeczy dobrych, jest nisza na rzeczy nietuzinkowe. Po tym, jak to miejsce wygląda dzisiaj, widać, jak Bazar się rozwinął – mówił podczas programu Marcin Raubo, właściciel OFF Mariny.

Znani szczecinianie kupują na Bazarze

Wśród zaproszonych do niedzielnego programu gości znalazł się m.in. raper Michał „Sobota” Sobolewski, który przyznał, że Szczeciński Bazar Smakoszy to miejsce, do którego bardzo chętnie wraca.

– Od roku jestem stałym bywalcem Bazaru, rozkochałem się w nim, bo można kupić lokalne produkty i spotkać ich twórców, więc można dowiedzieć się o tym towarze wszystkiego. Poza tym jest to wspaniałe miejsce do spotkania się z rodziną czy przyjaciółmi. Pierwszy raz jak tu przyszliśmy, odświeżyłem kontakty sprzed 10 i 15 lat, spotkałem kolegów i koleżanki. W którymś momencie stało to się tradycją, że co niedziela przychodziliśmy tu z dziećmi i rodzinami. Nie dość, że robiliśmy zakupy na cały tydzień, to mogliśmy jeszcze posiedzieć w swoim ulubionym towarzystwie – opowiadał Sobolewski.

Również Sylwia Majdan, szczecińska projektantka, regularnie pojawia się na Szczecińskim Bazarze Smakoszy.

– Staram się być co niedzielę, nie zawsze się udaje, ale zawsze wychodzimy z pełnymi torbami. To jest wspaniałe miejsce, ludzie. Wszyscy ci, którzy się tu wystawiają, mają pasję, a ja uwielbiam wspierać takich ludzi, którzy mają serce do tego, co robią. Wspaniale, że coś takiego dzieje się w Szczecinie – stwierdziła.

Nie zabrakło porad i smacznej kuchni

Telewizja śniadaniowa nie mogłaby się obyć bez stanowiska, przy którym przygotowuje się smakowitości. Tym razem za stołem można było zobaczyć Hannę Komór, znaną ze swojej Szczecińskiej Bezy. Przygotowała kanapki, wykorzystując produkty dostępne na Bazarze. Był więc świeży chleb, chrupiące warzywa, zdrowe mikroliście.

Z kolei propozycję lunchową przyrządził Misza, którego również na co dzień można spotkać na Bazarze. Jego wegański kotlet z kalafiora i prażonego słonecznika, z keczupem z buraka oraz polskim hummusem i sałatką coleslaw to danie skrojone dla tych, którzy nie mają zbyt dużo czasu, by stać w kuchni, a także dla tych, którzy chętnie spróbują alternatywną wersję burgera.

W czasie, gdy w studyjnej kuchni tworzyły się smakowite kąski, na kanapie dla gości pojawiali się fachowcy w swoich dziedzinach. Od Adriana Małachowskiego, właściciela palarni kawy Qualia, można było dowiedzieć się, na co zwracać uwagę przy zakupie kawy, by była ona dobra. O tym, czym jest i jak z głową zacząć dietę ketogeniczną opowiedzieli Dawid Dopropolski oraz Anna Gudan, a o tym, jak zieleń w przestrzeniach biurowych poprawia komfort pracy, można było usłyszeć od Damiana Woźniaka z Greensy.