Za nami czwarta edycja Dni Muzyki Żydowskiej, która i w tym roku cieszyła się ogromnym zainteresowaniem mieszkańców Szczecina. Po raz pierwszy pojawiły się utwory Lichtensteina, który potrafił przekształcić stare synagogalne pieśni w uduchowione melodie, a te przyciągały nawet osoby innych wyznań. I robią to do dziś, bo bilety na koncert rozeszły się w mgnieniu oka.


„Może ludzie czują, że to nie jest takie obce, tylko zapisane w naszych placach i budynkach”

Określenie, czym jest muzyka żydowska, wcale nie jest takie proste. Z jednej strony to rozważania, czy to muzyka pisana z myślą o Żydach, na tematy żydowskie, wykorzystująca charakterystyczne układy dźwięków, a może tworzona przez Żydów? Jak mówi Jakub Stefek, organizator Dni Muzyki Żydowskiej w Szczecinie, dyskusje na ten temat mogą trwać i kilka godzin. Z drugiej strony, bez wątpliwości, do charakterystyki muzyki żydowskiej można zaliczyć muzykę synagogalną. I na taki właśnie koncert zaproszono szczecinian w niedzielę, 12 września, w drugi dzień festiwalu.

– Nie rozgryzłem jeszcze, czemu w Szczecinie jest tak olbrzymie zainteresowanie koncertami żydowskimi. Staramy się opakować koncerty w szczeciński klimat, pokazujemy, że tutaj była nowa synagoga, że śpiewali tu kantorzy. Może ludzie czują, że to nie jest takie obce, tylko zapisane w naszych placach i budynkach – przyznaje Stefek. – Gdybyśmy mieli salę na 300 miejsc, wypełnilibyśmy je z marszu.

Niesamowity klimat

Pierwsze Dni Muzyki Żydowskiej w Szczecinie odbyły się we wrześniu 2018 roku. Od samego początku projekt jest wspierany przez Zarząd Morskich Portów Szczecin-Świnoujście. Ideą Dni Muzyki Żydowskiej jest prezentacja muzyki zapomnianej, która mogła rozbrzmiewać w naszym mieście nawet i trzysta lat temu. Każdy koncert to odkrycie kawałka muzycznego świata i wartości, jakie ze sobą niesie.

– To był wspólny pomysł mój i mojej koleżanki z liceum, Aleksandry Golińskiej. Gdy po studiach wróciliśmy do Szczecina, chcieliśmy zrobić tutaj nowe wydarzenie, które byłoby nie tylko muzyczne, ale i by przypominało o jakichś wartościach – mówi Jakub Stefek.

Co roku Dni Muzyki Żydowskiej odbywają się na dziedzińcu Muzeum Tradycji Regionalnych Muzeum Narodowego w Szczecinie. Wieczorny koncert w takim otoczeniu sprawia, że atmosfera staje się niemalże magiczna. Wraz z kolejnymi utworami, na zewnątrz robi się coraz ciemniej, światła zaczynają odgrywać większą rolę.

– Wszyscy zawsze podkreślają, że atmosfera jest niesamowita – przyznaje Stefek.

W tym roku przed szczecińską publicznością wystąpili: kantor, Isidoro Abramowicz, Jakub Stefek na organach, Chór Dziecięcy Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego Don Diri Don oraz jego dyrygent, Dariusz Dyczewski.

– Dzieci miały spore wyzwanie, musiały się oswoić z nową aranżacją, ale dały radę. Był moment, kiedy podczas czwartej pieśni, dzieci usiadły na podłodze, a kantor stał i śpiewał. Maluchy siedziały jak posągi, nie było najmniejszego szmeru. Muchę przelatującą byłoby słychać. Moment był magiczny – wspomina.

Światowe prawykonanie

Tegoroczna edycja po raz pierwszy zaprezentowała szczecińskiej publiczności twórczość Abrahama Lichtensteina, który przez ponad 10 lat był głównym urzędnikiem pełniącym funkcje religijne w żydowskiej gminie szczecińskiej. Pieśni synagogalne zostały opracowane przez Adama Porębskiego z Akademii Muzycznej im. Karola Lipińskiego we Wrocławiu. Tak powstało „Shire Bet Haknesset”, pięć pieśni synagogalnych opartych na melodiach Abrahama Lichtensteina w wersji na kantora, chór dziecięcy i organy.

– Przed Lichtensteinem kompozytorzy muzyki żydowskiej czerpali ze starożytnych melodii, które były bardzo swobodne, w dużej mierze brzmiały tak, jakby ktoś improwizował. Lichtenstein usystematyzował pieśni, nadał im rytm. Jego pieśni bardziej przypominają te, które znamy dzisiaj – melodyjne, ubrane w pewne ramy. Są to utwory, które wpadają w ucho. Po Lichtensteinie coraz więcej kompozytorów poszło za jego przykładem. W latach 30. XX wieku fuzja muzyki typowo kantoralnej i muzyki zachodniej w pełni rozkwitła. Gdyby nie Noc Kryształowa i Zagłada mielibyśmy wielką, bogatą literaturę tego gatunku – wyjaśnia Stefek. – Podczas swojej kariery Abraham Lichtenstein został wybrany na głównego kantora w Berlinie. Wydaje mi się, że jeśli chodzi o nurt reformowany, to nie mógłby zajść wyżej.

Dni Muzyki Żydowskiej w Szczecinie odbyły się w dniach 11–12 września. Ich organizatorem była Fundacja spot.on art.