To, że krajobrazy Szczecina od czasu do czasu pojawiają się w serialowych polskich produkcjach już nas nie dziwi. Jednak zobaczyć Szczecin w grze komputerowej – odwzorowany w skali 1:1 – może nas zaskoczyć!

„Jedyne co nas ogranicza, to nasza wyobraźnia”

Pasja do gry zrodziła się w podstawówce. Jak mówi 14-letni Igor, nie wiadomo z jakich przyczyn, kilka lat temu nagle każdy zaczął grać w Minecrafta. Na początku zafascynowało go budowanie, potem wciągnęła sama rozgrywka. Dziś wraca do swoich początków i stawia budowanie na wyższy poziom.

– To jedna z niewielu gier, w której jedyne co nas ogranicza, to nasza wyobraźnia. W trybie sandbox, mamy dostęp do najróżniejszych materiałów. Możemy budować co i jak chcemy – przyznaje Igor. Jednym z jego najciekawszych projektów stworzonych przez niego w grze to z pewnością średniowieczna wioska przypominająca Grunwald.

Cały Szczecin zbudowany z sześcianów

Projekt Szczecin 2020 (http://szczecinprojekt.pl/)zakłada zbudowanie w Minecrafcie całego Szczecina. Obecnie gotowe są już Wały Chrobrego wraz z gmachami Muzeum Narodowego, Akademii Morskiej oraz Urzędu Wojewódzkiego. – Zaczęliśmy od gmachu muzeum na Wałach i idziemy ulica za ulicą – mówi Igor. Aktualnie gracze pracują nad bramą Królewską. – Dość trudno odwzorować żłobienia na niej umieszczone, pracuje nad tym kilkanaście osób, które starają się wymyślić najlepszy sposób, by to zbudować.

Nie takie proste, jakby się wydawało

– Budowanie w samym Minecrafcie, nie znając jego tajnik ani nie znając dobrego wykorzystania bloków, jest żmudne i nudne i dosyć trudne. Tego wszystkiego trzeba się nauczyć, na przykład oglądając filmiki na YT lub dużo grając – mówi Igor, dodając, że sam obejrzał setki tutorialów dostępnych w Internecie. Opłaciło się, bo dziś jest głównym budowniczym w projekcie.

Teraz każdy będzie mógł okazję podszkolić się z Minecrafta. Rusza „Akademia Minecraft” w ramach programu Społecznik. Każdy zainteresowany będzie mógł skorzystać z internetowych lekcji i potem – jeżeli będzie miał taką ochotę – dołączyć do zespołu tworzącego wirtualny Szczecin.

Praca wre, ale im więcej rąk do pracy, tym lepiej!

– Aktualnie przy projekcie pracuje ok. 20 osób. Najmłodsza ma lat 11, najstarsza koło 18. Są i dziewczyny, i chłopacy, co bardzo pomaga, bo dostrzegają inne rzeczy. To się wszystko uzupełnia. Ale chciałbym bardzo mieć tak z 50 aktywnych osób budujących. Przy obecnym tempie pracy oraz zaangażowanych twórców, stworzenie całego Szczecina zajęłoby mniej więcej od 4 do 5 lat – tłumaczy Igor. By dołączyć do zespołu, należy wysłać podanie poprzez Facebooka lub na Discordzie, a następnie przyjść na rekrutację w wyznaczonym terminie, która polega na zbudowaniu w Minecrafcie tego, co ktoś najlepiej potrafi. – Do projektu zapraszamy młodszych i starszych, nie tylko ze Szczecina. Zdecydowanie łatwiej znaleźć ludzi w całej Polsce niż tylko w lokalnej społeczności, którzy będą chętni do podjęcia współpracy.

Niespodziewany rozwój

Pomysł zrodził się z... kwarantanny. Pierwszy projekt – „Młodzi budują Szczecin” – miał być formą zagospodarowania czasu, kiedy nie można było wychodzić z domu. – Jako współpomysłodawca, myślałem, posiedzą, pobudują i im przejdzie. Jednak jak zaczęli budować, okazało się, że to jednak potrwa dłużej – komentuje tata Igora. I choć wiele mówi się o negatywnych wpływach gier, o uzależnieniu od nich, to należy pamiętać, że w dużej mierzy to zdrowy rozsądek jest tutaj najważniejszy. Bo gry niosą ze sobą też korzyści. – Zauważyłem bardzo pozytywną rzecz: bardzo dużo przez ostatnie pół roku nauczył się programowania – dodaje tata.

Od 1 listopada tworzone mapy można zwiedzać pod IP serwera szczecinprojekt.pl na wersji gry 1.15.2. Część stworzonych obiektów można zobaczyć również na kanale YT Szczecin2020 Projekt.

Igor przyznaje, że z niecierpliwością czeka na budowę stadionu Pogoni, a najbardziej obawia się tworzenia Cmentarza Centralnego. Dodaje, że park Kasprowicza i Jasne Błonia z całą pewnością będą wyglądać ciekawie. – Jest to jeden z nielicznych projektów na świecie i jak na razie nie ma całkowicie zbudowanego miejsca powyżej 100 tys. mieszkańców. Być może uda się z naszego projektu zrobić jedyny taki na świecie – przyznaje Igor, nie zdradzając szczegółów.

Foto Szymon Pawlik: