Miasto w ubiegłym tygodniu ogłosiło kolejne szczegóły związane z rewitalizacją śródmiejskiego odcinka al. Wojska Polskiego w Szczecinie. Kompleksowy projekt renowacji zakłada reorganizację ruchu na odcinku od placu Zwycięstwa do ronda Szarych Szeregów oraz uczynienie tego fragmentu przyjaźniejszym dla pieszych oraz przedsiębiorców. Czy al. Wojska Polskiego ma szansę stać się aleją handlową, która „wyprowadzi” z galerii handlowych znanych, sieciowych najemców. Potencjał jest, ale… miasto nie ma takich ambicji. Mówił o tym w programie „Studio wSzczecinie.pl” Daniel Wacinkieiwcz, Zastępca Prezydenta Szczecina.

„Same sklepy nie tworzą efektu przyciągania mieszkańców”

Aleja Wojska Polskiego niebawem zostanie kompleksowo przebudowana – reorganizacja polegać będzie na poprowadzeniu po jednym pasie ruchu w każdą ze stron, a pomiędzy jezdniam powstanie zieleniec oraz przyjazna dla pieszych i turystów przestrzeń. Ambicją miasta jest stworzenie na śródmiejskim odcinku al. Wojska Polskiego „zielonego salonu Szczecina”. Jak sprawić, by witryny sklepowe zapełniły się nowymi najemcami? Szansą może być kryzys centrów handlowych, który wywołała pandemia koronawirusa. Galerie już dwukrotnie były zamykane z powodu zagrożenia epidemicznego, niektórzy najemcy planują przenosić swoją działalność na ulice miast i prowadzić punkty handlowe przy ruchliwych arteriach. Taka sytuacja ma już miejsce np. we Wrocławiu czy Krakowie. Podczas wtorkowego wydania programu „Studio wSzczecinie.pl” pytany był o to Daniel Wacinkiewicz, Zastępca Prezydenta Szczecina.

– Mam wątpliwość, czy pomysłem na al. Wojska Polskiego jest bycie aleją handlową. Myślę, że nie stworzymy łatwej alternatywy dla galerii handlowych, które są lubiane przez mieszkańców. Pomysł na al. Wojska Polskiego nie powinien być reakcją na obecny kryzys, to jest decyzja oparta na długofalowej wizji tego, jaka aleja powinna być. Inwestycja rozpocznie się niebawem, to coś bardzo nieodległego – mówi Danel Wacinkiewicz, Zastępca Prezydenta Szczecina. – Same sklepy nie tworzą efektu przyciągania mieszkańców, to musi być oferta wpisana w ideę rewitalizacyjną. Musi być i oferta organizacji pozarządowych, i usługi gastronomiczne, ale handel również. Wszystko we właściwych proporcjach i połączone wspólną narracją ma szansę przyciągać ludzi – mówił dalej Wacinkiewicz.

Zastępca Prezydenta Szczecina zapowiedział, że miasto nie zamierza „wyłuskiwać” sklepów sieciowych z galerii handlowych, ale zamierza stwarzać zachęty do prowadzenia działalności w centrum miasta.

Straty galerii handlowych liczone są w miliardach

Kryzys galerii handlowych jest niewątpliwie odczuwalny przez postępującą pandemię koronawirusa. Galerie handlowe działają w ograniczony sposób od kilku tygodni, ale decyzją Premiera Mateusza Morawieckiego będą ponownie czynne od 28 listopada. To odpowiedź na postulaty branży handlowej, dla której grudzień jest miesiącem żniw. Ekonomiści zwracają uwagę, że niektóre sklepy w grudniu wypracowują nawet 40% swoich przychodów. Pozbawienie ich tej szansy spowodowałoby, że fala bankructw byłaby gigantyczna. Otwarcie galerii handlowych zbyt późno mogłoby doprowadzić do tego, że skumulowana liczba mieszkańców mogłaby pognać do sklepów, gdy te zostałyby już otwarte.

Podczas pierwszego lockdownu branża centrów handlowych w Polsce tylko w miesiącach marzec–maj 2020 r. odnotowała spadek obrotów netto o ponad 17,5 mld zł. Straty wynikające z drugiego lockdownu nie zostały jeszcze podliczone, ale mogą mieć one podobne proporcje. Do 27 grudnia nieczynne pozostają kluby fitness, instytucje kultury oraz ograniczona pozostaje działalność lokali gastronomicznych.