Oficjalnym otwarciem wystawy pt. „Sierpień `88 – Szczeciński marsz do wolności” rozpoczęły się obchody szczególnej, bo 20. rocznicy szczecińskiego strajku. Na wernisaż pod Urząd Miasta przybyło wielu szczecinian, zwłaszcza tych, którzy brali udział w wydarzeniach sierpnia 1988 roku. Młodych osób przybyło raczej niewiele. Powitani zostali przez prezydenta miasta Piotra Krzystka. Minutą ciszy uczczono pamięć jednego z organizatorów strajku, zmarłego przedwczoraj Mieczysława Lisowskiego.
Sierpień jest szczególnym miesiącem dla historii Szczecina – powiedział Krzystek. To prawda, ważnym, ale niestety zapomnianym, zaniedbanym. Przynajmniej do tej pory. Większość młodych osób, których nie było jeszcze na świecie lub mieli kilka lat w sierpniu `88, pytanych o tę datę, nie ma żadnych skojarzeń. Młodzi ludzie nie znają historii tego ważnego dla historii miasta wydarzenia. O tym, dlaczego nie znają historii i z czym kojarzy im się Sierpień `88, mówi przygotowany przez nas materiał dźwiękowy.
Ci, którzy wtedy uczestniczyli w strajku w porcie lub byli jego świadkami, wspominają te chwile z ogromnymi emocjami i zadumą. Uczestnicy mówią o atmosferze solidarności, jedności, która panowała wśród strajkujących. Świadkowie przypominają sobie paraliż miasta spowodowany zablokowaniem komunikacji, przysłowiowy już ocet na sklepowych półkach, niepokój w domach i zakładach pracy. "Dużo wspomnień, złych wspomnień. Strata dwóch bliskich. Teraz to już zbladło. Teraz jest czas na zadumę, przynajmniej dla tych, którzy te dni pamiętają" - mówi szczecinianin, który brał udział w strajku w porcie. O tych emocjach wypowiedzieli się dla nas także uczestnicy strajku, pan Witold i pan Piotr.
"Wyszliśmy ze strajku z honorem. Czułem się wygrany, nasz wysiłek nie poszedł na marne" – powiedział w trakcie wernisażu jeden z uczestników strajku. Dzięki postulatom portowców zalegalizowano działalność Solidarności, a wkrótce potem rozpoczęły się obrady „Okrągłego Stołu”, co zaowocowało zmianą systemu politycznego w Polsce.
Sierpniowy strajk portowców i wspierających ich zakładów pracy był najdłuższym w dziejach Szczecina. Trwał 17 dni. Obchody rocznicowe, tak samo jak strajk potrwają do września. Zakończą się debatą historyczną, na którą zaproszono m.in. Aleksandra Kwaśniewskiego. Może tak długimi obchodami uda się zwrócić uwagę młodych osób na ważność historyczną Sierpnia `88.
Komentarze
1Wyobrażacie sobie państwo do czego mogło dojść gdyby ZOMO rzeczywiście weszło wtedy w sierpniu 88 r do Portu? Pomysł na "uzbrojenie" dokerów w pałki i przewracanie dźwigów na barki desantowe - był chory. Przez 20 lat nikt o tym nie mówił dopiero ostatnio A.Milczanowski, E.Radziewicz i P.Jania zaczęli mówić prawdę. O chęci czynnej obrony Portu w roku 88. Za takie pomysły powinno się tych entuzjastów izolować, tymczasem panowie w/wym. są wszyscy dobrze ustawieni. Dlaczego dokerzy wyszli bez niczego ze strajku? Bo najpierw uznano że będzie nas reprezentował L.Wałęsa, a gdy on porozumiał się z Kiszczakiem w sprawie Okrągłego Stołu, to Wodzowie strajku w Szczecinie nie uznali tego porozumienia. I przeciągnęli strajk w Porcie o 3 dni.
Dzisiaj łatwo jest mówić o walce strajkujących z ZOMO, ale wtedy było już przecież po zdarzeniach w kopalni "Wujek" po zamachu na ks.Popiełuszkę. Strajk w sierpniu 88 nie był powstaniem narodowym strajkowało może 20 zakładów pracy.
Uczestnik.
~Uczestnik