Informowaliśmy o ornitologach i botaniku, którzy odkryli na szczecińskich wodach roślinę wpisaną do czerwonej Księgi Roślin. Siedliska kotewki orzecha wodnego nie są małe, ale wciąż istnieje duże zagrożenie, że siedliska nie przetrwają. Przyrodnicy wskazują na projekty regulacji Odry twierdząc, że inwestycja może doprowadzić do zniszczenia populacji rośliny. Instytucje odpowiedzialne za przyrodę uspokajają.

Odkrycia kotewki orzecha wodnego dokonali ornitolodzy Dominik Marchowski, Łukasz Ławicki i botanik, Krzysztof Ziarnek. Jak mówi pierwszy z nich, pierwsze znalezione siedlisko to był przypadek:

- Tak naprawdę płynęliśmy w poszukiwaniu gniazd rybitw czarnych i nie myśleliśmy o takich przyrodniczych znaleziskach, nagle znaleźliśmy kotewkę… całe połacie w kanale – zdradza. Przyrodnicy byli zaskoczeni tak dużą ilością rośliny uważanej za wymarłą na naszych terenach. Nie wiadomo, kiedy populacja się odrodziła, ani dlaczego wcześniej nikt nie odkrył tego siedliska. Informacja o znalezieniu kotewki wzbudziła ogromne zainteresowanie wśród szczecinian, w tym miłośników przyrody. Po raz ostatni siedliska tej rośliny były widziane na naszych wodach 90 lat temu. Wyginięcie ówczesnych siedlisk przypisuje się pracom hydrotechnicznym, jakie prowadzili Niemcy na Odrze i Międzyodrzu. Czy ten scenariusz może się powtórzyć?

RDOŚ uspokaja, ale siedliska nie oznaczy

Jak komentują przyrodnicy, projekt tzw. ochrony przeciwpowodziowej w dorzeczu Odry niesie ze sobą wielkie zagrożenie dla odrzańskiej przyrody, w tym zniszczenie wielu stanowisk i siedlisk cennych gatunków zwierząt oraz roślin będących przedmiotami ochrony w kilku obszarach Natura 2000. Wskazują, że prace hydrotechniczne mogą mieć wpływ na miejsca o wysokim rygorze ochronnym (ochrona ścisła, czerwone księgi, załączniki Dyrektyw Ptasich i Siedliskowych UE). Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, po przesłaniu kilkuset uwag od organizacji pozarządowych (m.in. Zachodniopomorskiego Towarzystwa Przyrodniczego, Klubu Przyrodników, Koalicji Ratujmy Rzeki) do 1 wersji raportu oddziaływania na środowisko, uzupełniona dokumentacja została złożona do ponownego rozpatrzenia. Dotyczy to m.in. prac regulacyjnych na przekopie Klucz-Ustowo.

Jak nas informuje Aleksandra Stodulna, p.o. Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Szczecinie:

- RDOŚ w Szczecinie nie procedował sprawy wydania decyzji środowiskowej dla prac dotyczących przekopu Klucz-Ustowo.

Tymczasem na stronie RDOŚ można znaleźć obwieszczenie z 23 lipca, z którego wynika, że przystąpiono do prac związanych z oceną odziaływania na środowisko dla przedsięwzięcia „1B.2 Etap I i Etap II Prace modernizacyjne na Odrze granicznej w ramach Projektu Ochrony Przeciwpowodziowej w Dorzeczu Odry i Wisły”. Do 23 sierpnia każdy w ramach konsultacji społecznych, może wnosić swoje uwagi i zastrzeżenia do projektu.

Aleksandra Stodulna zapewnia, że siedliska kotewki orzecha wodnego z mocy prawa są chronione. - Oznacza to, że bez zezwolenia wydanego w drodze decyzji administracyjnej nie można m.in. niszczyć okazów tego gatunku ani siedlisk.

Szczeciński RDOŚ nie będzie znakował siedlisk. Nie praktykuje się takich poczynań, gdyż zwykle odnoszą one przeciwny skutek od zamierzonego, czyli przyciągają większą uwagę na terenach chronionych. Przy czym każdy powinien pamiętać, że nawet zniszczenie pojedynczej rośliny, a nawet tylko jej części jadalnej, grozi surowymi konsekwencjami karnymi. Nawet pływanie kajakiem po siedlisku może mieć przykre skutki.

Wszystkie prace inwestycyjne odbywać się będą z poszanowaniem środowiska Międzyodrza

Poważnie do siedlisk kotewki podchodzi Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Szczecinie. Jak nas informuje rzecznik prasowy instytucji, planowane do wykonania w obrębie przekopu Klucz-Ustowo prace nie będą miały znaczącego wpływu na dotychczas zinwentaryzowane stanowiska kotewki orzecha wodnego. RZGW monitoruje wszystkie zinwentaryzowane siedliska i wprowadza procedury, które mają je uchronić.

- Ruch sprzętu pływającego, związanego z planowanymi pracami odbywał się będzie tylko i wyłącznie w obrębie przekopu Klucz-Ustowo – zapewnia Michał Kaczmarek z biura prasowego RZGW. - Wprowadzone będzie ograniczenie czasowe prowadzenia prac w rejonie między wschodnim krańcem przekopu Klucz-Ustowo i ujściem Obnicy Północnej, a prowadzenie prac możliwe będzie po wyeliminowaniu ryzyka naniesienia osadów do kanału Obnica Północna w ilości grożącej przysypaniem owoców kotewki w postaci wykonania bariery kierującej ruch wody – tłumaczy.

Dodatkowo przed rozpoczęciem prac bagrowniczych teren przekopu Klucz-Ustowo zostanie zweryfikowany pod kątem stwierdzenia występowania gatunków lokalnie ekspansywnych, a podlegających ochronie (m.in. kotewki orzecha wodnego, salwinii pływającej i grzybieńczyka wodnego), w przypadku zarejestrowania obecności wymienionych wyżej gatunków chronionych w przekopie Klucz-Ustowo zostaną one przeniesione do Obnicy Południowej.

Inwestycja związana z pogłębieniem do 3 metrów przekopu Klucz-Ustowo zakłada wydobycie ok. 42 tys. m3 materiału dennego. Michał Kaczmarek wyjaśnia, że przyszły wykonawca robót zostanie zobligowany do konieczności przestrzegania działań, które mają zapewnić bezpieczeństwo siedliskom kotewki.

Orzechy kotewki wiele mówią nawet archeologom

Orzechy kotewki przez wieki stanowiły istotne źródło pożywienia mieszkańców osad położonych nad wodą. Najstarsze szczątki owoców znaleziono nad Morzem Martwym na stanowisku archeologicznym datowanym na paleolit dolny (780 tys. lat temu). Polscy archeolodzy badając osady pierwszych Słowian także odnajdują łupiny kotewki. Spożywano je wcześniej piecząc lub wyrabiając z nich mąkę. W Europie „uprawy spożywczej” zaprzestano w XVIII wieku, w Chinach i Indiach do dziś się zdarza spotkać uprawy kotewki.

Autor: Rafał Remont