Wróżki, bajki i czarodzieje, czyli wszystko czym karmią nas przed wyborami. Nie zapominajmy o "złotym świetle". Horoskop na cały tydzień gratis!

Jedne wybory już za nami, drugie dopiero przed nami. Na okoliczność I tury w pogoni za niusem parę redakcji aż pofatygowało się do wróżek w celu zapoznania się z głosem ludu, zanim sam lud jeszcze zdążył podjąć decyzję w tym temacie. Ponoć 9 Ascedent w XII Domu Mieczy bardziej sprzyjał Kaczyńskiego, nie mniej jednak ostateczna siła przeważająca wynik zależała do trygonu Ognia w koniunkcji ze Skorpionem, a akurat taki układ miał w dniu wyborów Komorowski. Choć zadziwiające różnice między poszczególnymi sondażami pokazywanymi w telewizji nie czynią już tego zwycięstwa takim oczywistym... Może mieszał w nich jakiś zły czarownik?

Wyniki drugiej tury są jeszcze mniej odgadnione i spokojnie można wysypać na spodeczek fusy ze spleśniałej herbaty w celu samodzielnej próby przewidzenia przyszłości. Ewentualnie powróżyć z linii serca na łapce Alika albo kurzych łapek żony Komorowskiego. Wszystkie scenariusze są teraz równie prawdopodobne. Szczególnie w tak przełomowym dziejowo momencie, kiedy nad głową wisi nam czynnik wyjątkowo katastrofogenny i wybitnie antyobywatelski – wakacje. Jeśli bowiem większość tak zwanej szczekającej części społeczeństwa wybierze się na urlop bez wzięcia wcześniej zaświadczenia o możliwości głosowania poza miejscem zamieszkania, szykują nam się wyjątkowo ubogie w frekwencję wybory. W przeciwieństwie do frekwencji w lodziarniach nad morzem.

W konsekwencji w przyszłym roku jadąca na wypoczynek niegłosująca część społeczeństwa nie będzie miała prawa nawet pisnąć w temacie kiepskich dróg, wysokiej ceny benzyny czy nieskuteczności policji po tym, jak obywatelowi gwizdną na plaży portfel. Ba! Moim zdaniem osoby te nie powinny mieć nawet prawa narzekać na pogodę.W Polsce bowiem nawet brak słońca jest często domniemaną winą złej pracy polityków i nieskutecznej polityki rządu. Jednym słowem i w zalecanej kolejności - wpierw swoim głosem próbujemy coś zmienić, a potem dopiero wyrażamy swoje niezadowolenie- nigdy na odwrót!

Co prawda naszego kandydata, zapalonego cyklisty Napieralskiego, na liście do postawienia krzyżyka już nie znajdziemy, ale nie martwmy się tym. Jak powoli zaczynają wykazywać sondaże, okazuje się że to typ urodzony pod szczęśliwą gwiazda. Prawdopodobnie dzięki trzeciej pozycji w wyborach właśnie narodziła nam się nowa gwiazda polityki – oby nie okazała się zbyt szybko spadającą, a wróżę jej piękny lot.

I na koniec horoskop na nadchodzący tydzień:

Ryby powinny stać się bardziej stanowcze, by odzyskać głos i zabrać go w jakiejś ważnej sprawie w okolicach 4 lipca. Bliźniaki muszą uważać na przeciwników spod tego samego zodiaku- mogą bowiem nawzajem mocno sobie pokrzyżować ważne plany. Lwy pod koniec tygodnia prawdopodobnie zaryczą w okolicach ośrodków użyteczności publicznej, a Wagi będą wahać się do samego końca czy podejmują dobrą decyzję. Przestroga dla Baranów: niech szczególnie uważają na hemoroidy, bo od siedzenia na dupie w domu i narzekania bardzo łatwo można się ich teraz nabawić.