Takie stanowisko może wydawać się kontrowersyjne, bo stowarzyszenie Rowerowy Szczecin słynie w Szczecinie z walki o prawa rowerzystów, ale jak mówi Maciej Gibczyński, wiceprezes organizacji, chęć ograniczenia obecności roweru miejskiego w przestrzeni miasta, to nie jest działanie skierowane przeciwko miłośnikom jednośladów.

„Opowiadamy się za stopniową likwidacją roweru publicznego i przeznaczeniem zaoszczędzonych środków na inwestycje” 

Rowerowy Szczecin bardzo dokładnie uzasadnia swoje stanowisko. Obecne nakłady na rower miejski w Szczecinie, według organizacji, są niewspółmierne do pozytywnych efektów. Na dodatek system jest niespójny, a zmiany, do których miało dochodzić na przestrzeni lat, przyniosły więcej szkód niż pożytku.

– Na początku spodziewaliśmy się, że może być to impulsem do budowy systemu tras rowerowych. Niestety tak się nie stało. Budowa sieci rowerowej ślimaczy się. Ciosem w sprawność funkcjonowania systemu była jego rozbudowa o prawobrzeże praktycznie bez stacji pośrednich oraz wyszarpywanie przez instytucje oraz rady osiedla pojedynczych stacji. Lokalizacje te spowodowały konieczność wożenia rowerów od stacji do stacji daleko poza centrum. Tak odległe od innych stacje jak Cukrowa, Duńska, Jeziorko Słoneczne rozbiły zwartość systemu, która gwarantowała sprawną dyslokację rowerów – czytamy w wydanym przez Rowerowy Szczecin stanowisku.

Aktywiści zwracają uwagę także na stan rowerów: – Od samego początku rowery psuły się, ale obecnie ich stan jest już bardzo zły. Nie wynika to wyłącznie z ich dewastowania. Rowery się po prostu zużyły. Warto zauważyć, że rowery wykonane są na bazie prostych i tanich komponentów, co sprzyja ich szybkiemu zużywaniu. Rozklekotany, skrzypiący rower nie daje przyjemności z jazdy oraz może być niebezpieczny dla samego użytkownika. Opowiadamy się za stopniową likwidacją roweru publicznego i przeznaczeniem zaoszczędzonych środków na inwestycje trwałe związane z aktywnym transportem.

„Poprawia mobilność mieszkańców”. Miasto nie planuje rezygnacji z roweru miejskiego

Stanowisko Rowerowego Szczecina trochę zaskoczyło spółkę Nieruchomości i Opłaty Lokalne, która w imieniu miasta administruje systemem Bike_S. Rok 2019 przyniósł spadek zainteresowania rowerem miejskim, ale nie można mówić o falowym odejściu mieszkańców od użytkowania roweru. Miasto planuje inwestycje w tym zakresie i wiosną na ulice Szczecina ma wyjechać kilkadziesiąt nowych pojazdów.

– Naszym zdaniem system powinien działać dalej. Poprawia mobilność mieszkańców, ale i cieszy się zainteresowaniem wśród turystów przyjeżdżających do naszego miasta. Możemy dyskutować o jego kształcie, planujemy wprowadzenie roweru czwartej generacji, nie są także wykluczone zmiany w cenniku – przyznaje Wojciech Jachim, rzecznik NiOL.

Kiedy zmiany mogłyby wejść w życie nie wiadomo, pewne jest jednak, że wspomniane rowery czwartej generacji na pewno nie zostaną uruchomione w 2020 roku.

Radni przeciwko likwidacji Bike_S

Również radni Szczecina widzą więcej plusów posiadania w mieście roweru miejskiego niż minusów. Jeden z inicjatorów powstania Bike_S w Szczecinie, radny Łukasz Kadłubowski, chciałby dalszego rozwijania systemu,

– Rowerowy Szczecin poruszył bardzo istotny problem związany z funkcjonowaniem roweru miejskiego, jednak wydaje mi się, że wyznaczył zły kierunek. Zamiast wygaszania musimy racjonalnie zmieniać system. Warto rozważyć wprowadzenie opłaty abonamentowej za korzystanie z usługi oraz skorzystać z zewnętrznych źródeł finansowania na modernizację systemu i zakup nowych jednośladów – mówi w rozmowie z portalem wSzczecinie.pl Kadłubowski.

Również Dariusz Matecki z Solidarnej Polski nie jest zwolennikiem likwidacji systemu roweru miejskiego: – Rozszerzyłbym koncepcyjne podejście miasta do Bike_S, z bycia jedynie "uzupełnieniem komunikacji w mieście", do funkcji rekreacyjnej, np. poprzez wprowadzenie rowerków dla dzieci przy parkach czy wprowadzenie tandemów – mówi radny.

W 2019 roku rower miejski wypożyczono 410 tysięcy razy. To najgorszy wynik (licząc pełne sezony) w historii systemu Bike_S.