Dzięki Zrzeszeniu Studentów Polskich w Szczecinie oraz pracownikom klubu „Kontrasty” mogliśmy w niedzielę uczestniczyć w wydarzeniu, które pośród innych koncertów Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w kraju, na pewno przyciągnęło uwagę zainteresowanych całą akcją. Choćby z uwagi na to, ze na scenie przy ul. Wawrzyniaka wystąpiło 20 zespołów, a zatem była to doprawdy potężna dawka muzyki.
Cała impreza rozpoczęła się około południa i potrwała do północy, więc dzień ten był naprawdę bardzo pracowity dla tych, którzy ją organizowali. Wcześniejsze ustalenia dotyczące czasu rozpoczęcia poszczególnych występów w praktyce nie zostały dotrzymane, ale chyba każdy przyjął ten fakt ze zrozumieniem, bo przy takiej liczbie grających zespołów było to nieuniknione.
W całej stawce przeważali miejscowi wykonawcy, ale były też grupy z innych miast – Flying Organ przyjechał ze Szczecinka, Niekret i Lipa z Miodem z Koszalina, a The Pression ze Stargardu (co ciekawe tego samego dnia wystąpili także u siebie w ramach WOŚP - w klubie „Gent”). Najbardziej utytułowany gość – czyli Milczenie Owiec, dotarł do nas aż z Trójmiasta.

Jeżeli chodzi o styl reprezentowany przez wszystkie grupy, to dominowały ostre brzmienia, ciężki rock i metal. Było też jednak kilka wyjątków od tej reguły. Na przykład celtycki DAIR zaprezentował własne wersje utworów The Pogues i U2 (“I Still Haven`t Found But I`m Looking For”) oraz opracowanie polki irlandzkiej. Ich urozmaicony, prowokujący do tańca przekaz, został bardzo dobrze przyjęty przez publikę, która wyprosiła jeden utwór na bis. Wbrew nazwie jednego z występujących w „Kontrastach” zespołów (Bez Ograniczeń) właściwie wszyscy wykonawcy mieli bardzo określony czas na zaprezentowanie swoich numerów. Zazwyczaj starczało go na cztery kompozycje. Mimo to chyba warto było wystąpić przed tak liczną grupą widzów, którzy momentami ledwo się mieścili w głównej sali klubu. Bodajże najbardziej gorąco zostali przyjęci stali „rezydenci” tej sceny - Mechaniczny Kot i ANNALISA. Ci pierwsi zapowiedzieli zresztą, że już 29 lutego zagrają w tym samym miejscu pełnowymiarowy koncert.

Z dużym zainteresowaniem spotkał się występ Milczenia Owiec (często prezentowanego w muzycznych programach telewizyjnych) z charyzmatyczną Olą Wysocka na wokalu. Oni mieli trochę więcej czasu niż pozostali i wykorzystali go bardzo dobrze prezentując bardzo energetyczne wersje numerów z płyty „Twarze” (m.in. „Cisza” czy utwór Madonny „Frozen”) a także kilka nowości jak np. numery„Części” czy „Proza”. Bezsprzecznie udowodnili, że wśród młodych polskich grup rockowych wyróżniają się dobrym zgraniem i umiejętnościami technicznymi. Warto śledzić ich dalsze losy … Około 23-ej najbardziej wytrwali widzowie doczekali się wejścia na scenę głównej gwiazdy imprezy. Quo Vadis nie zawiódł swych fanów wybierając ze swej dyskografii kilka klasycznych kawałków, a także prezentując materiał z ostatniego swego wydawnictwa „Babel”.

Warto dodać, że nie tylko na tej scenie rozgrywał się program całej imprezy w „Kontrastach” W sali teatralno-kinowej od godziny 18-ej prezentowano slajdy z wypraw ZSP, Łukasza Czabanowskiego i członków Szczecińskiego Klubu Wysokogórskiego do Czarnogóry, Ukrainy czy na Kaukaz. Natomiast przed klubem – po występie Mechanicznego Kota, jak przystało na tradycję Finału, „wytransportowano” światełko do nieba (tło muzyczne tworzyła wówczas grupa bębniarzy). Był to właściwie płomień, bo na placu przed wejściem pojawili się ogniowi performerzy, którzy tańczyli z pochodniami.

W trakcie całego tego maratonu koncertowego przeprowadzono liczne licytacje podczas których publiczność mogła zdobyć m.in. tort urodzinowy od Cukierni Koch, płyty grupy Vespa z autografami członków zespołu, gadżety z autografami zespołu Hey, wydawnictwa Kabaretu Moralnego Niepokoju, całą dyskografię i koszulki zespołu Analogs, kalendarze i plakaty od Fundacji WOŚP, koszulki Polskiego Czerwonego Krzyża i inne przedmioty. Ogółem w „Kontrastach” zebrano na tego dnia na rzecz WOŚP około 12.000 zł (dane z godz. 23.00), co jest rezultatem bardzo pozytywnym zważywszy, że wśród osób przybyłych do klubu byli praktycznie tylko ludzie młodzi, nie posiadający raczej zasobnych portfeli. Organizatorzy zapowiadają za rok jeszcze większe wydarzenie