W czwartek, Szczecin odwiedziła grupa Los Grandes Rudeboys z Grodziska Wielkopolskiego. Koncert zagrali dla kameralnego grona Free Blues Clubu, który wypełnił się tego wieczora pozytywną słoneczną muzyką reggae.

 Przepis na chillout

Żałuję, że tego wieczora we Free Blues Clubie pojawiło się niewiele osób. Zespół z wielkopolski ma duży potencjał i powinien zagrać dla szerszej publiczności. Muzyka, którą prezentują, jest przede wszystkim zagrana z pasją i składa się z wielu ciekawych dźwięków. Trąbka, puzon, klawisze, dwie gitary, bas i perkusja – razem kreują świat spokoju i pozytywnej energii. Każdy z siedmiu muzyków zdaje się niezastąpiony. Szczególnie uwagę przykuwa nieszablonowa gra perkusisty Kamila Bobkowskiego. Oddaje się on swojej pasji zupełnie, co pozytywnie wpływa na odbiór całego występu. Kiedy sie na niego patrzy, ma się wrażenie, że porwał perkusję do tańca. Kiedy muzycy, nie tylko grają, ale i potrafią pokazywać towarzyszące im emocje,– występ nie może nie porwać publiczności.

Zgrane granie

Sympatycznie się patrzy na zespół, którego członkowie razem odśpiewują pod nosem teksty piosenek. Zupełnie tak, jakby sami przyszli na koncert ulubionego zespołu. Los Grandes Rdeboys grają ze sobą już kilka lat i dobrze to widać na scenie. Tę integralność i swobodę wyczuwa się już po pierwszej piosence. „Muzyka ponad wszystko!”

Dwa razy mocniej Grandes dla was gra!”

Grupa wykonała swoje starsze i nowe utwory. Oba projekty są nieco inne. Świeży materiał pokazuje, że wielkopolski zespół zrobił poważny krok w kierunku muzycznej idealności. Najbardziej podobały mi się aranżacje „Dwa razy mocniej”, „Zwolnij” i zagranej na końcu piosenki „Idzie noc”. Polecam ten zespół każdemu, kto szuka w muzyce lekkości i codziennej szczerości. Życzę zespołowi samych sukcesów. 

Autor: Diana Marczewska