Radni Koalicji Obywatelskiej i prezydenckiego klubu Bezpartyjnych przyjęli na wtorkowej sesji Rady Miasta dwa stanowiska. Wyrazili w nich wsparcie dla strajkujących nauczycieli i zwrócili się do prezydenta miasta o znalezienie możliwości rekompensaty pracownikom szkół dochodów utraconych z tytułu strajku. Przyjęto też uchwałę kierunkową wzywającą prezydenta do zwiększenia dodatków dla nauczycieli. Pieniądze na ten cel mają pochodzić ze środków zwróconych przez rząd (68 mln zł) za poniesione przez samorząd koszty wprowadzenia reformy oświaty.

Kwestie związane ze strajkiem nauczycieli zdominowały wtorkową sesję Rady Miasta. Pomiędzy radnymi KO i Bezpartyjnymi (część z nich przyszła z przypinkami z wykrzyknikami – symbolami wsparcia strajku) a radnymi Prawa i Sprawiedliwości wywiązała się burzliwa dyskusja, w której obok merytorycznych głosów, pojawiło się też sporo wycieczek personalnych.

PiS chciał, by miasto wzięło na siebie podwyżki

Dyskusja zaczęła się od projektu stanowiska Rady Miasta zgłoszonego przez klub radnych PiS. Zgodnie z jego zapisami podwyżka płac nauczycieli powinna zostać sfinansowana z budżetu miasta.

„W świetle prawa oświatowego, organy prowadzące szkoły będące jednostkami samorządu terytorialnego mają możliwość zwiększyć środki na wynagrodzenia nauczycieli, w tym minimalne stawki wynagrodzenia zasadniczego. [...] Środki niezbędne na realizację zadań oświatowych, poza przyznaną subwencją oświatową dla samorządu, zagwarantowane są również w dochodach jednostek samorządu” – czytamy w projekcie stanowiska przygotowanego przez PiS.

„Mrzonka i fałszowanie rzeczywistości”

W odpowiedzi prezydent Piotr Krzystek przygotował prezentację, w której pokazywał, że już dziś szczeciński samorząd sporo dokłada do subwencji oświatowej przekazywanej przez rząd i nie jest gotowy na tak znaczące zwiększenie tych środków.

– W tym roku, bez porozumienia, które wicepremier Szydło podpisała z oświatową Solidarnością, do subwencji oświatowej dołożymy 241 mln zł – mówił prezydent Krzystek. – Gdybyśmy to my, zamiast rządu, wprowadzili podwyżki dla nauczycieli w wysokości tysiąca złotych, oznaczałoby to zwiększenie wydatków w skali budżetu Szczecina o 105 mln zł. Dodatkowo, wpływy do budżetu zmniejszą się w wyniku wprowadzenia planowanej „Piątki Kaczyńskiego”, więc to wszystko odbiłoby się na realizacji planowanych przez nas inwestycji. Mówienie, że budżet ma rezerwy na podwyżki nauczycieli jest mrzonką i fałszowaniem rzeczywistości.

Ostatecznie radni odrzucili projekt stanowiska PiS. Za zagłosowali tylko radni z klubu wnioskodawcy, przeciw byli radni KO i Bezpartyjnych.

Wsparcie strajku i rekompensata dla nauczycieli

Po krótkiej przerwie, swoje projekty stanowisk w sprawie strajku nauczycieli, zgłosili radni KO i Bezpartyjnych. W pierwszym wyrazili poparcie dla strajkujących nauczycieli.

„Jako demokratycznie wybrani reprezentanci społeczności naszego miasta pragniemy wyrazić zrozumienie dla zgłaszanych przez nauczycieli postulatów i z całą mocą poprzeć ich postulaty. Wyrażamy również dezaprobatę dla sposobu prowadzenia negocjacji z protestującymi przez rząd RP. To właśnie rząd posiada wszystkie prawne i finansowe narzędzia, które powinny doprowadzić do społecznie oczekiwanego porozumienia” – napisali.

W drugim, zaproponowali, by prezydent miasta poszukał sposobu na znalezienie możliwości wypłacenia rekompensaty finansowej dla nauczycieli za strajk (w czasie jego trwania nie otrzymują wynagrodzenia).

„Rada Miasta Szczecina zwraca się do prezydenta miasta o pomoc prawną i ekonomiczną dla dyrektorów strajkujących szkół i placówek oświatowych w celu znalezienia możliwości rekompensaty utraconych dochodów przez pracowników szkół z tytuł strajku (np. zajęć wyrównawczych, pozalekcyjnych, itp.). Takie działania podejmowane są przez inne polskie samorządy i mają być wdrażane po zakończeniu akcji protestacyjnej”.

Polityka, czy niezbędne wsparcie?

Radni PiS skrytykowali oba stanowiska za ich polityczną wymową, a w przypadku drugiego podkreślali, że to szukanie sposobu na obejście obowiązujących przepisów prawa.

- Celem przyjęcia tego stanowiska jest podgrzewanie sporu. Dawanie nadziei nauczycielom, że otrzymają wynagrodzenie z tytułu strajki. Zamiast zmierzać do konsensusu chcemy wspierać strajk. Dlaczego? – pytał Marek Chabior, radny z klubu PiS.

- Musimy dać sygnał protestującym, że myślimy o nich i mogą oczekiwać pomocy od tych, których pół roku temu wybrali do Rady Miasta – odpowiadał Paweł Bartnik, radny z klubu KO.

Radni KO i Bezpartyjnych mają w radzie większość, więc ostatecznie, dzięki ich głosom, oba stanowiska przyjęto.

Chcą zwiększenia dodatków dla nauczycieli, ale domagają się od rządu zwrotu kosztów reformy

Trzecim polem sporu o nauczycielskie pensje był projekt uchwały kierunkowej przygotowany przez PiS. Wezwali w nim prezydenta Krzystka do rozważenia zmiany stosownej uchwały i zwiększenia wysokości dodatków wypłacanych z budżetu miasta nauczycielom (chodziło w szczególności o dodatek motywacyjny i funkcyjny).

Radni PO, dopiero w trakcie wtorkowej sesji, zgłosili swój wariant tej uchwały. Pozostawili wymienione wyżej zapisy bez zmian, ale zastrzegli, że finansowanie podwyżek nastąpi ze środków zwróconych przez rząd za poniesione przez samorząd koszty wprowadzenia reformy oświaty. Wcześniej oszacowano, że Szczecin musiał z tego względu dopłacić ze swojego budżetu 68 mln zł. Chodzi m.in. o niezbędne remonty szkół pozwalające przyjąć w dawnych gimnazjach młodsze dzieci (np. przebudowa toalet) czy przebudowa liceów, by pomieścili się w nich uczniowie „podwójnego rocznika”.

Członkowie klubu radnych PiS poddawali w wątpliwość wysokość wyliczeń tych kosztów, pytali też, co będzie, gdy wskazane środki się wyczerpią. W głosowaniu z rządzącą większością nie mieli jednak szans. Przeszedł drugi wariant uchwały, zgłoszony przez KO i Bezpartyjnych.