Ten zespół, to jedna z najbardziej znanych w Polsce grup, które powstały w Szczecinie. Jego historia zaczęła się ponad 30 lat temu a w grudniu 1988 roku, zagrał po raz pierwszy na żywo – w klubie „Słowianin”. Świętując tę rocznicę muzycy zorganizowali specjalny, jubileuszowy show (8 grudnia 2018 r. w klubie „Delta”) oraz uraczyli swych fanów rocznicowym, podwójnym albumem „XXX”. Co na nim znajdziemy?

Niełatwa selekcja

Dyskografia Quo Vadis to dziewięć płyt studyjnych. Motywy z okładek kilku z nich pojawiają się na froncie „XXX”. Program tego wydawnictwa natomiast, to trzydzieści utworów skompilowanych przez muzyków i fanów grupy. „Zaprosiliśmy kilka zaprzyjaźnionych osób, ale takich, o których wiedzieliśmy, że znają naszą twórczość od samego początku po dziś dzień. Oni oraz my, muzycy zespołu, głosowali. Ponieważ okazało się że dużo utworów ma tyle samo punktów, daliśmy ogłoszenie na stronie internetowej, więc jeszcze kilka osób zagłosowało i... wyszło idealnie. Co prawda kilka moich ulubionych utworów nie trafiło na listę, ale mimo to, stwierdzam, że jest to 30-ka godna trzydziestolecia zespołu” mówi Tomasz Skaya, wokalista i basista zespołu, grający w nim, jako jedyny, od początku do dnia dzisiejszego.

Odświeżone wersje

Obok niego w zespole grają aktualnie Mateusz "Matek" Lazar (gitara)
Szymon "Sajmon" Synówka (perkusja) oraz brazylijski gitarzysta Ian "Źdźbło" Bemolator. Kilka utworów na wydawnictwie otrzymujemy w odświeżonych wersjach i ten właśnie skład nagrał „Rzeźnika”, „KGB” oraz „666”, a instrumenty były rejestrowane w Szczecinie w Studio Analiz, wokale w Rapido Studnio, a chórki i dodatkowe instrumenty w Elvis Van Tomato. Mix i mastering został dokonany w Białymstoku, w studio Hertz. 

Nietypowy układ

„Rzeźnik”, to pierwszy utwór z pierwszej taśmy demo, ujawnionej przez Quo Vadis w 1988 roku, więc praktycznie był najlepszym kandydatem na „otwieracza” tego wydawnictwa. Dalszy ciąg nie jest jednak ułożony chronologicznie, bo już drugi utwór, to „Ameryka” pochodzący z albumu „Politics”, a zatem następuje przeskok do 1993 roku, a całość kończy „Fenix”, znany z CD „Babel” z 2007 roku. Jak stwierdza Tomasz Skaya „Chcieliśmy urozmaicić towarzystwo...”. Zapytany przeze mnie o to dlaczego nie znajdziemy na „XXX” żadnej obcej kompozycji, których przecież Quo Vadis nagrał wiele odpowiedział „Trochę odeszliśmy od coverów... no i musielibyśmy wyrzucić wtedy, któryś z naszych utworów, więc uznaliśmy, że odpuścimy. Za to na naszej nowej płycie będzie nowy cover i myślę, że będzie to naprawdę mega cios! Zaskakujący utwór w zaskakującej jak na nas wersji

Jeszcze jedna trzydziestka

Quo Vadis zdecydowanie nie zamierza „spocząć na laurach”. Muzycy nie tylko świętują, ale właśnie przygotowują dziesiąte swe dzieło studyjne. „Mamy już siedem numerów plus kilka szkieletów i chyba jako bonusy dogramy ze dwa starsze utwory” mówi Tomasz Skaya. Oczekiwanie na ten album skrócić może wsłuchiwanie się w utwory z „XXX” i oglądanie archiwalnych zdjęć, które umieszczone zostały w książeczce. Co ciekawe oficyna Jimmy Jazz Records, która opublikowała to wydawnictwo (i także trzy wcześniejsze płyty Quo Vadis), także ma już 30 lat. Tę rocznicę będzie celebrowało w tym roku i możemy się spodziewać różnych wydarzeń z tym związanych.