Efektowna kamienica na rogu ul. Bałuki i ul. Śląskiej od lat stoi pusta i niszczeje. Do tego stopnia, że pojawiło się realne zagrożenie jej konstrukcji. Na szczęście nowy właściciel – firma Europol Consulting – przeprowadził odpowiednie prace zabezpieczające obiekt przed dalszą degradacją. Teraz w spokoju można czekać na renowację budynku.

Narożna kamienica przy ul. Bałuki 12 (dawna Obrońców Stalingradu) została zbudowana w latach 90. XIX wieku w ramach przebudowy śródmieścia w systemie gwiaździstych placów i trójkątnych bloków zabudowy. Mimo upływającego czasu i zniszczeń, wciąż duże wrażenie robi jej bogato zdobiona elewacja. Wielu szczecinian świetnie pamięta „Bar Śląski”, który w niej działał.

Był szwedzki kapitał, a teraz jest duński

Budynek od dawna stoi pusty. W latach 2012-18 jego właścicielem była szwedzka spółka Lorenshill Centrum Development z Magnusem Isakssonem na czele. Po przebudowie, w połączeniu z kamienicą obok (Bałuki 13), miał tam powstać hotel. O ile jednak renowacja sąsiednich kamienic przy ul. Śląskiej temu inwestorowi się powiodła (powstały tam apartamenty), to w budynkach przy ul. Bałuki prace w ogóle nie ruszyły.

Właściciel nie wywiązał się z umowy, więc miasto skorzystało z prawa odebrania mu nieruchomości. Później TBS Prawobrzeże rozpisał kolejny przetarg na ich sprzedaż. Jesienią 2019 r. kamienice przy ul. Bałuki za nieco ponad 8 mln zł kupiła spółka Europol Consulting. To firma z podszczecińskiej Dobrej, na czele której stoi Duńczyk Mikkel Strange Thye.

Zabytkową kamienicę udało się uratować

Szybko okazało się, że pierwszym najważniejszym zadaniem nowego właściciela będzie odpowiednie zabezpieczenie niszczejących budynków. Można było się niepokoić zwłaszcza o tę bardziej efektowną z kamienic, która jest wpisana do rejestru zabytków.

- Wystawna narożna kamienica przy ul. Edwarda Bałuki 12 (d. Obrońców Stalingradu) to wyjątkowy zabytek, którego fizyczne przetrwanie jeszcze do niedawna stało pod znakiem zapytania. Na szczęście nowy właściciel z ogromnym zapałem i pełnym profesjonalizmem wykonał podstawowe zabezpieczenia konstrukcji budynku, które pozwolą ze spokojną głową myśleć o dalszych pracach remontowo-adaptacyjnych. Dziś odebrałem wykonane prace polegające m.in. na podstemplowaniu zagrożonych stropów, uszczelnieniu dachu, uprzątnięciu zalegającego gruzu i śmieci, zabezpieczeniu elewacji siatką ochronną – relacjonował w czwartek Michał Dębowski, Miejski Konserwator Zabytków.

Cztery lata na remont. Czas już biegnie

Nowy właściciel zobowiązał się do przeprowadzenia remontu elewacji (z odtworzeniem wszelkich) detali i dachu. Ma na to cztery lata od dnia podpisania umowy. Za każdy dzień zwłoki przewidziano karę umowną w wysokości 1,5 tys. zł.

- W kolejnym etapie zaleciłem wykonanie badań konserwatorskich, w celu ustalenia pierwotnego sposobu wykończenia i dekoracji elewacji oraz wystroju wnętrz, niezbędnych do przygotowania profesjonalnego projektu konserwatorskiego remontu. Cieszy mnie tak dobra współpraca z nowym właścicielem zabytku dająca nadzieję na znakomite efekty już w niedalekiej przyszłości – podkreśla Michał Dębowski

Zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego w tym miejscu przewidziano wielofunkcyjną śródmiejską zabudowę mieszkaniową, mieszkaniowo – usługową, usługową. Najbardziej prawdopodobna jest adaptacja historycznej zabudowy na apartamentowiec lub hotel.