Publiczność z trudem pomieściła się w niedzielny wieczór w Sali Kameralnej w Pałacu pod Globusem. Tak duże było zainteresowanie tym wydarzeniem! Dwoje śpiewaków z Ukrainy – Mykyta Shcherbanenko i Nika Litvynova – przypomniało nam w swoim recitalu wiele znanych pieśni i arii, a także zaproponowało kilka mniej popularnych utworów, ale na pewno wartych poznania!

Muzyka, śpiew i… humor

To nie był tylko kolejny z wielu podobnych koncertów, ale recital wyjątkowy. Potwierdził to swoją obecnością na sali Konsul Honorowy Ukrainy w Szczecinie. Henryk Kołodziej na wstępie wygłosił klika zdań na temat sytuacji, w jakiej znaleźli się ci młodzi ludzie, którzy zostali zmuszeni do przyjazdu z Ukrainy do Polski i właśnie w naszym mieście otrzymali możliwość dalszego kształcenia.

Po oficjalnym wprowadzeniu, muzyka i śpiew już niemal całkowicie wypełniły program. Na początek były to pieśni ukraińskie, w tym wykonany przez Nikę i Mykytę w duecie utwór „Oj pod wiśnią, pod czereśnią” z opery Mykoły Łysenki „Natałka Połtawka”. Bardzo żywa i humorystyczna pieść zyskała szczególnie dobre przyjęcie. To był pierwszy moment, kiedy Mykyta Scherbanenko pokazał nie tylko wokalne, ale także aktorskie umiejętności, wcielając się w postać podstarzałego męża zabiegającego o względy swej młodej żony. Kolejną szansą na wykazanie się nimi była zabawna interpretacja pieśni „Kum i Kuma” Stanisława Moniuszki.

Biała akacja, czyli koloryt Odessy

Wieczór poprowadziła Maria Kurowska, która zapowiadała poszczególne utwory, a na fortepianie akompaniował artystom David Serebryanik. Nie ograniczył się on tylko do tej roli, gdyż kilka razy przejął mikrofon i opowiedział o niektórych kompozycjach. Tak było w przypadku arii z operetki „Biała akacja” Izaaka Dunajewskiego, kiedy wykonanie utworu poprzedził słowną impresją o Odessie (czyli miejscu akcji tego dzieła), nadmieniając, że jego rodzina ze strony ojca pochodzi z tego miasta i mówiąc o niezwykłym kolorycie tej portowej metropolii i ludziach, którzy ją zamieszkują.

„Oczy czarne” i inne klasyki

Ten fragment koncertu był kolejnym scenicznym popisem, tym bardziej, że Mykyta wystąpił w marynarskiej czapce i mundurze. Widzom bardzo się podobała ta krótka, ale barwna inscenizacja. Zaraz po niej Mykyta zaśpiewał dobrze znaną pieśń „Oczy czarne” do słów ukraińskiego poety Jewhena Hrebinki i muzyki niemieckiego kompozytora Floriana Hermanna.

Inne utwory, które zostały przedstawione podczas tego koncertu, to pieśń „Noc jaka miesięczna” Mykoły Łysenki, „Barcaruola a due voci” z opery „Napój miłosny” Donizettiego, aria „Masetto” z opery „Don Giovanni” Mozarta, wzruszająca pieśń „Z erotyków” Karłowicza czy piosenka ludowa „Na ulicy skrzypce grają”. Z oczywistych względów przeważały utwory wywodzące się z Ukrainy, więc musiała też zabrzmieć aria z jednej z najsłynniejszych oper, stworzonych w tym kraju, czyli dzieła Semena Hułaka-Artemowskiego „Zaporożec za Dunajem”.

Zarówno Mykyta Shcherbanenko (Микита Щербаненко), jak i Nika Litvynova pokazali, że mają już duże umiejętności wokalne i dobre przygotowanie sceniczne, tak więc jest bardzo prawdopodobne, że staną się zawodowymi śpiewakami.

Za kilka lat trafią na duże sceny

– To było coś pięknego! – powiedziała jedna z uczestniczek koncertu. – Mam nadzieję, że będą jeszcze podobne wydarzenia w Szczecinie, bo to przerosło wręcz moje oczekiwania – dodała.

– Wspaniały występ! Wierzę, że oni za kilka lat trafią na duże sceny, bo już wiele potrafią – ocenił inny z widzów.

Organizatorem wydarzenia w ramach projektu SPOT | МІСЦИНА była TRAFO Trafostacja Sztuki w Szczecinie. Natomiast koncert został sfinansowany ze środków Funduszu Stabilizacyjnego Kultury i Edukacji Ministerstwa Spraw Zagranicznych Republiki Federalnej Niemiec oraz Instytutu Goethego.

Fot. Rafał Groth: