Przeskakującego z balkonu na balkon mężczyznę widziała mieszkanka osiedla, która niecodzienny widok zgłosiła na policję. Jak się wkrótce okazało, „skaczący po balkonach” wyniósł z mieszkania obok laptopa. Teraz grozi mu do 5 lat więzienia.

Zdarzenie miało miejsce w Policach. Mieszkanka jednego z osiedli zgłosiła dyżurnemu Komendy Powiatowej Policji w Policach, że widziała, jak młody mężczyzna, przeszedł ze swojego balkonu na balkon sąsiadów, następnie przez otwarte drzwi balkonowe wszedł do ich mieszkania, po czym wyszedł z niego i po balkonach wrócił do siebie. Na miejsce wysłano patrol policji.

– Niestety nikt nie otworzył funkcjonariuszom drzwi. Policjanci postanowili, że zostaną na osiedlu, aby przyjrzeć się sytuacji. Po chwili, dyżurny przekazał patrolowi, że do komendy zadzwoniła kobieta, mieszkanka osiedla i zgłosiła, że z jej mieszkania zniknął laptop – opowiada st. sierż. Katarzyna Leśnicka. – Okazało się, że zgłaszająca kradzież laptopa jest właścicielką mieszkania, do którego chwilę wcześniej wszedł przez balkon sąsiad z mieszkania obok.

Funkcjonariusze ponownie udali się pod adres „skaczącego o balkonach”. Z mieszkania docierały różne odgłosy, jednak nadal nikt nie otwierał drzwi. Młody mężczyzna otworzył dopiero po przybyciu na miejsce straży pożarnej. Jak się okazało, był pod wpływem alkoholu. Miał w organizmie ponad 3 promile.

– Policjanci wykonujący czynności ujawnili w jego mieszkaniu skradziony laptop. Za popełnione przestępstwo grozi mu od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności – informuje Leśnicka.