Promy dla Polskiej Żeglugi Morskiej i Polskiej Żeglugi Bałtyckiej powstaną, ale nie w Szczecinie. Dzisiaj Ministerstwo Infrastruktury ogłosiło podpisanie umowy między spółką Polskie Promy a Gdańską Stocznią Remontową im. Józefa Piłsudskiego. Częścią umowy ma być także list intencyjny na budowę czwartej jednostki. Wiadomo także, że dwa promy będą pływać we flocie Unity Line. Jak nie trudno się domyśleć, wieści o budowie promów wzbudziły wielkie dyskusje w mediach społecznościowych. Politycy PiS odtrąbili sukces, politycy PO uważają, że budowa obiektów tak późno i poza Szczecinem to wielka porażka.


Promy z dużą szansą na realizację. Zadania podejmie się poważne i solidne przedsiębiorstwo

Istotną zmianą jest fakt, że nowe promy dla PŻM i PŻB wybuduje spółka prywatna, a nie podmiot publiczny. Przypomnijmy, że w przypadku Szczecina budowy promów miała podjąć się Morska Stocznia Remontowa Gryfia. Mówiono także o budowie w Stoczni Szczecińskiej. Oba warianty okazały się niemożliwe do realizacji. Gdańska Stocznia Remontowa im. J. Piłsudskiego S.A. to największa spółka polskiej grupy stoczniowej Remontowa Holding. Przedsiębiorstwo ma potężne doświadczenie w projektowaniu i budowie statków. Obecnie z linii produkcyjnej holdingu wypływają jednostki na cały świat. Każdy z promów będzie miał ponad 195 metrów długości i 31 metrów szerokości. Długość linii ładunkowej to 4100 m, a prędkość maksymalna wyniesie 19 węzłów. Promem będzie mogło podróżować 400 pasażerów. Jednostki mają zbliżone parametry do promów, które miały być budowane w Szczecinie. 

O tym, że produkcja statków dla PŻM i PŻB może być przeniesiona do Trójmiasta spekulowano już w czerwcu. Latem tego roku minęły cztery lata od położenia stępki pod budowę jednostek.

Minister Gróbarczyk mówi o sukcesie: „Mimo niesprzyjających warunków i nieprzychylnych ludzi, totalnie chorych z nienawiści do Polski i Polaków”

Wiadomość o podpisaniu umowy rozgrzała polityków. Poseł PiS ze Szczecina, a jednocześnie wiceminister Marek Gróbarczyk napisał w swoich mediach społecznościowych.

„Mimo niewątpliwych i wiadomych problemów rożnej natury. Mimo niesprzyjających warunków i nieprzychylnych ludzi, totalnie chorych z nienawiści do Polski i Polaków, udało się w końcu po olbrzymiej batalii na różnych polach zakończyć temat budowania promów”, napisał Marek Gróbarczyk.

Swoje zdanie wygłosiła także Małgorzata Jacyna-Witt: „I co mądrusie i krzykacze z totalnej opozycji? Nie wstyd wam? Powiedziałam swego czasu, że „srał kot tę stępkę”, bo jest totalnie nieistotna w tym poważnym projekcie i miałam rację! W Szczecinie w Stoczni Szczecińskiej Wulkan buduje się obecnie dok dla MSR Gryfia za ok. 130 milionów zł. W Gdańsku będą budowane promy. W Szczecinie powoli doinwestowaliśmy przemysł stoczniowy, nieustannie atakowani przez totalną opozycję i bez żadnego wsparcia samorządu Szczecina i województwa zachodniopomorskiego”.

Były poseł PO, startujący z list PiS w ostatnich wyborach, Arkadiusz Litwiński zapytał w mediach społecznościowych, dlaczego statki nie są budowane w Szczecinie.

Poseł Koalicji Obywatelskiej Arkadiusz Marchewka uważa, że dzisiejsza wiadomość nie jest sukcesem partii rządzącej: „W tym roku prom miał być już gotowy, a teraz pan minister dopiero zapowiada rozpoczęcie budowy. Za to pasmo porażek i oszustw należy mu się dymisja, a nie gratulacje”.