Obecnie na Pomorzu Zachodnim zajętych jest około 50 procent łóżek covidowych, a w całej Polsce rozpoczęła się piąta fala z najnowszym wariantem wirusa, Omikronem. „To mocno niepokojące, ponieważ kiedy wchodziliśmy w poprzednie fale, to mieliśmy nieobłożone łóżka. W tej chwili system jest obciążony pacjentami z poprzedniej fali” – podkreśla marszałek Olgierd Geblewicz.

„Mamy w tej chwili czwartą wymianę wariantów wirusowych w naszej populacji. Zakończyliśmy falę Delta i zaczynamy falę wariantu Omikron. Niestety wszystko idzie zgodnie z naszymi przewidywaniami, w których była mowa o zwiększeniu liczby przypadków i początku nowej fali” – poinformował profesor Miłosz Parczewski podczas ostatniej sesji sejmiku województwa zachodniopomorskiego.

Jak dodał, na początku tygodnia około 20-30 procent badanych próbek było zakażonych najnowszym wariantem wirusa. Szacuje się, że w ciągu najbliższych 10 dni Omikron wyprze pozostałe warianty.

Przepracowani i przemęczeni medycy

W wielu publikacjach można przeczytać, że Omikron jest mniej zjadliwy, ale bardziej zakaźny od swoich „poprzedników”. Nie oznacza to jednak, że liczba hospitalizacji będzie mniejsza.

„W przypadku wariantu Delta około 5 procent zakażonych było hospitalizowanych. Jeżeli teraz będzie to połowa, czyli 2,5 procent, a szacuje się dzienną liczbę zakażeń między 60 a 120 tysięcy, to dalej jest zagrożenie, że służba zdrowia zostanie przestawiona na tory covidowe” – podkreślił profesor Parczewski.

Obecnie w szpitalach na Pomorzu Zachodnim znajduje się 1197 tak zwanych łóżek covidowych, z czego 498 jest zajętych. Na 118 respiratorów, 44 są w użyciu. Zdaniem marszałka Olgierda Geblewicza, dane te są „mocno niepokojące”. „Kiedy wchodziliśmy w poprzednie fale, to nie mieliśmy zajętych łóżek” – dodał. Jednocześnie zaznaczył, że niepokojące na Pomorzu Zachodnim są również braki kadrowe w szpitalach.

„To największa bariera. Ludzie są przepracowani, przemęczeni. Nawet jeżeli będziemy zwiększać liczbę łóżek, to i tak będziemy mieć drastyczne braki w personelu”.

Ostatni moment na trzecią dawkę

Profesor Parczewski na spotkaniu z radnymi powiedział, że to ostatni moment na przyjęcie trzeciej dawki szczepionki. Jednocześnie podkreślił, że w pełni zaszczepieni również będą chorować.

„Omikron zmienił kształt swojego spike’a i uciekł trochę szczepionkom. Jednak osoby zaszczepione nie będą miały ciężkiego przebiegu choroby i nie będą hospitalizowane” – zaznaczył. „Istnieje ryzyko, że na izolacji będzie również część personelu medycznego. Widzimy to już w szpitalach. Wrócimy do sytuacji, jaką mieliśmy podczas pierwszej fali” – dodał.

Dodajmy, że obecnie prowadzone są prace nad poprawą szczepionek. Parczewski natychmiast zaznaczył, że nowych preparatów „na pewno nie będzie do końca tej fali”. Nie jest również pewne czy to ostatnia fala Covid-19, która nas czeka.

„Jeżeli będzie nowy wariant, to będzie kolejna fala. Być może łagodniejsza, ponieważ wirusy mają naturalną tendencję do łagodzenia swojego przebiegu. Wtedy może zakazić większą liczbę osób. Im mniej zabije, tym będzie miał więcej do zakażenia. W tej chwili nasza przyszłość na najbliższe dwa miesiące jest bardziej ciemna niż jasna” – dodał Miłosz Parczewski.