Uniwersytet Szczeciński odniósł się do szeroko komentowanej i bulwersującej działalności szczecińskiego filozofa i naukowca uczelni, prof. Wojciecha Krysztofiaka. Wykładowca komentował w mediach społecznościowych karmiącą piersią posłankę Lewicy, używając sformułowań sugerujących, że „nikt jej dobrze nie pieścił” i że „piersi służą do seksu”. Uczelnia odcina się od Krysztofiaka, a o aktywności filozofa dowiedziało się już Ministerstwo Edukacji i Szkolnictwa Wyższego.


„Konsekwencje prawne” grożą prof. Wojciechowi Krysztofiakowi

Stanowisko uczelni trafiło do mediów dzisiaj przed południem:

„Rektor Uniwersytetu Szczecińskiego zdecydowanie potępia wszelkie akty seksizmu i nietolerancji wobec drugiego człowieka. Jednak władze Uczelni nie mają wpływu na treści, które pracownicy zamieszczają na prywatnych profilach na portalach społecznościowych, więc Rektor może w tym przypadku jedynie wyrazić ubolewanie nad stylem i poziomem wyrażanych opinii. W tego rodzaju sprawach są podejmowane czynności przewidziane w Prawie o szkolnictwie wyższym i nauce, pozwalające na wnikliwą ocenę zachowania nauczyciela akademickiego jako ewentualnego deliktu dyscyplinarnego i jego konsekwencji prawnych. Czynności te zostaną niezwłocznie podjęte również wobec dra hab. Wojciecha Krysztofiaka”, czytamy w oświadczeniu Uniwersytetu Szczecińskiego.

Posłanka Lewicy Katarzyna Kotula poinformowała portal wSzczecinie.pl, że powiadomi o skandalicznych wpisach Ministerstwo Edukacji i Szkolnictwa Wyższego: – Zachowanie jest skandaliczne, zwrócę się do Ministra Edukacji i Nauki Przemysława Czarnka z prośbą o odniesienie się do tej sytuacji. Jestem ciekawa jego zdania po dyskusji na temat Pani Profesor Iwasiów. Jeżeli to działanie nie zostanie uznane za skandaliczne, to będzie oznaczało podwójne standardy.

„Zaatakowano mnie, by podważyć moją wiarygodność”

Filozof i wykładowca Uniwersytetu Szczecińskiego po piątkowej aferze nie zaprzestał publikacji w Internecie. Nadal aktywnie komentuje skandal ze swoim udziałem, oskarżając lewicowych działaczy o spisek.

– Uruchomiono całą machinę medialną; Klub Lewicy w Sejmie, Gazeta Wyborcza, moja córka z pierwszego małżeństwa, Ośrodek Monitorowania Ksenofobii; setki feministek na FB, aby oskarżyć mnie o seksizm, szerzenie pornografii, molestowanie seksualne, sadyzm wobec dzieci i obecnej żony. Kampania jest naprawdę imponująca; o wiele bardziej zmasowana niż te wszczynane przeciwko pedofilom, politycznym aferzystom – komentuje Krysztofiak. – Zaatakowano mnie, aby podważyć moją wiarygodność – mówi naukowiec, dodając, że w sprawę mogą być wplątane nawet... służby specjalne i agencja wywiadu.

ZOBACZ TEŻ: Szczeciński wykładowca szokuje wpisami w Internecie. Krytykuje posłankę karmiącą dziecko i pisze: „Pierś służy do seksu”