Przesunięcie terminu Kontrapunktu na jesień sprawiło, że fani teatru w Szczecinie musieli trochę dłużej poczekać na tegoroczną edycję tego wydarzenia. Wreszcie, 3 września, ten festiwal się rozpoczął, a pierwsze punkty programu (m.in. spektakl „A House In Asia”) były na tyle interesujące, że zapewne wzmogły apetyt widzów na to, co jeszcze przed nami.

Humorystyczny zwiastun

Zanim nastąpiło oficjalne otwarcie przeglądu, najbardziej spragnieni przedstawień na żywo, stawili się przed Teatrem Kana. Tu czekała na nich pierwsza niespodzianka – tzn. festiwalowa gazeta „Koń z Trapunktu”, która jest niewątpliwie zwiastunem tego, że Kontrapunkt powoli wraca na właściwe tory. Tym bardziej, że jednym z redagujących ją, ludzi pióra jest Sławomir Osiński, znany z tego, że przez wiele lat tworzył humorystyczny biuletyn festiwalowy zatytułowany „Słosia Forma”.

Pozornie proste sprawy

Pierwszy spektakl, który można było zobaczyć tego dnia (w nurcie OFF Kontrapunkt), to inscenizacja „W dwóch językach polskich”, w reżyserii Grzegorza Grecasa, stworzona w ramach projektu Teatr na Faktach we Wrocławiu. Na scenie widzimy Karolinę Brzęk, Małgorzatę Rostkowską, Tomasz Lipkę i Krzysztofa Satałę –zawodowych aktorów, którzy odtwarzają role osób ze społeczności Głuchych, zarówno tych niesłyszących jak też niedosłyszących. W kilkunastu epizodach ukazują problemy z jakimi ci ludzie muszą się codziennie mierzyć, choćby podczas załatwiania pozornie prostych spraw w urzędzie czy podczas demonstracji ulicznych, kiedy nie mogą zrozumieć, co krzyczą do nich policjanci.

Wejść w inny świat

Oglądając ten dokumentalny przekaz, stykamy się z sytuacjami, o których nie mieliśmy pojęcia, bo trudno wyobrazić sobie, co przeżywa młoda, wrażliwa dziewczyna, która ma rodziców niesłyszących i staje się ich tłumaczem, cierpliwie dostosowującym się do ich wymagań i żalów. To spektakl, który niewątpliwie poszerza naszą świadomość tego z jakimi barierami muszą się zmagać Głusi i pozwala, choć na kilkadziesiąt minut, wejść w świat, który jest nam tak obcy, że nie dostrzegamy osób, które do niego należą, nie słyszymy ich głosu...

Inauguracja w Pleciudze

Uroczysta inauguracja Kontrapunktu w „Pleciudze” obfitowała w słowa nadziei, że po wymuszonej pandemicznymi obostrzeniami, przerwie, nareszcie wracamy do normalności. Na scenie teatru pojawił się m.in. wiceprezydent, Krzysztof Soska, dyrektor festiwalu, Marek Sztark, czy członkowie rady programowej – Dagmara Gumkowska i Maciej Litkowski. Mówili o idei przeglądu, o szczegółach tegorocznego repertuaru oraz wydarzeniach towarzyszących. Po tym półgodzinnym wprowadzeniu, podczas którego poznaliśmy także wszystkich jurorów Kontrapunktu, przyszedł czas na pierwszy spektakl konkursowy w głównym nurcie.

Za siedem dni minie 20 lat od ataku na World Trade Center, więc hiszpański spektakl „A House in Asia” pokazany podczas tego wieczoru był bezsprzecznie adekwatnym komentarzem do tamtego, tak brzemiennego w skutki, wydarzenia. Zespół aktorski Agrupación Señor Serrano posługując się makietami, projekcjami wideo oraz animowaniem figurek ludzi i innych obiektów w czasie rzeczywistym, opowiedział nam historię poszukiwań i Osamy Bin Ladena i operacji, która doprowadziła do jego uśmiercenia. To inscenizacja, która przede wszystkim dotyka kwestii relacji między rzeczywistością, a jej kopią.

Strategiczna gra z Wrogiem Numer Jeden

Twórcy wykorzystali w swej produkcji sceny z takich obrazów jak “Kacza zupa”, “Moby Dick” czy „Geromino”, uwrażliwiając widzów na to, że cała operacja przeprowadzona przez amerykańskie służby była bardzo... filmowa - począwszy od budowy kopii tytułowego domu w Azji, w którym ukrywał się Wróg Numer Jeden po skuteczny atak na niego przeprowadzony zgonie z „regułami” najlepszego sensacyjnego thrillera, a jego uczestnicy byli „przesuwani” niczym figurki na planszy gry strategicznej. Spektakl był już pokazywany w Polsce ( na lubelskim przeglądzie Konfrontacje) w 2016 roku, a powstał dwa lata wcześniej, ale w pewnym sensie znów jest aktualny (w kontekście ostatnich wydarzeń w Afganistanie). Tak czy owak publiczność doceniła twórców długimi brawami i pewnie „House In Asia” ma duże szanse na to by powalczyć o festiwalowe trofea.

Plakaty i dyskusje na koniec

Pod koniec dnia można było jeszcze zobaczyć wielokrotnie nagradzany, pozakonkursowy spektakl „White Rabbit, Red Rabbit” Nassima Soleimanpoura (z udziałem m.in. Pawła Niczewskiego) w Domu Kultury 13 Muz, uczestniczyć w wernisażu plakatów Ryszarda Kajzera w Piwnicy Kany, a po 23.00 rozpoczęła się dyskusja pod hasłem „Punkty sporne” z udziałem reżysera Adama Ziajskiego, który na Kontrapunkcie 2017 za spektakl „Nie mów nikomu” otrzymał nagrodę im. Zygmunta Duczyńskiego dla indywidualności artystycznej.

Festiwal potrwa do 12 września, a pełny program jest dostępny tutaj:

https://wszczecinie.pl/55_przeglad_teatrow_malych_form_kontrapunkt_2021_program,id-33794.html