O standardach politycznych i etyce, oraz o sprawie stoczni szczecińskiej mówili dziś politycy lewicy na konferencji prasowej, której gospodarzem był przewodniczący SLD w regionie, Dariusz Wieczorek.

Jak zapowiedział konferencję rzecznik prasowy Albin Majkowski, konferencja była jedną z czterech zorganizowanych przez SLD w kraju, w sprawie afery wokół specustawy stoczniowej. W spotkaniu udział wzięli również poseł Bartosz Arłukowicz oraz poseł Stanisław Wziątek.

Kto kogo ratuje?

Politycy odnieśli się do zamieszania wokół zlecenia jakie dostała firma Work Service dotyczącego przekwalifikowania i pomocy w znalezieniu pracy dla zwalnianych stoczniowców, a której współwłaścicielem okazał się senator PO, Tomasz Misiak. Bartosz Arłukowicz przypomniał, że na posiedzeniu Zachodniopomorskiego Zespołu Parlamentarnego politycy lewicy dopytywali się, dlaczego firma Work Service została wyłoniona bez przetargu, lecz nie otrzymali na powyższe pytanie odpowiedzi. Arłukowicz : „ To Platforma Obywatelska ratuje Stocznię, czy Stocznia ratuje Platformę?”, z nieskrywaną uszczypliwością dodał: „ PO bierze pieniądze za pogrzeb Stoczni.[…] Mamy nadzieję, że jako organizacja charytatywna (Misiak ogłosił, że jego firma nie zarobi na tym zleceniu), firma Misiaka pomoże też w Chociwlu czy Łobzie, gdzie jest problem bezrobocia.” Wtórował mu poseł Stanisław Wziątek mówiąc o tym, że firma Misiaka miała problemy finansowe, a „kontrakt stoczniowy” ma być dla niej ratunkiem, który zapewnił jej właśnie Misiak, pracujący nad specustawą. Stwierdził także, że sprawą powinna zająć się prokuratura.

Apele do Premiera

Politycy solidarnie artykułowali apele do Donalda Tuska, aby skomentował „sprawę Misiaka”, gdyż jak powiedział Arłukowicz „ Tusk będzie musiał pokazać czy jest wierny głoszonym zasadom transparentności polityki, szczególnie w stosunku do biznesu”. Dodał też, że oczekują konsekwencji politycznych wobec senatora Misiaka.

Zmienić prawo

Posłowie zadeklarowali potrzebę zmiany prawa, która wykluczałaby łączenie funkcji posła ze stanowiskiem w radzie nadzorczej spółek. Argumentacji podjął się poseł Wziątek mówiąc: „ Poseł zaangażowany w biznes zawsze będzie lobbował na rzecz swojej branży czy firmy, trzeba to wykluczyć”. Projekt zabraniający posłom zasiadanie w radach spółek zapowiedziała już Julia Pitera.

KOMENTARZ: Sprawa firmy senatora Misiaka jest kolejną aferą w PO, która z pewnością nie powiększy jej elektoratu. Po problemach drugiego koalicjanta - PSL, którego zżera nepotyzm można zacząć mówić o gniciu koalicji. Kolejny raz ożywa dyskusja nad rolą biznesmenów w polityce. Czerpanie korzyści z prawa, które się samemu tworzyło jest skrajnie niemoralne. Tym bardziej, jeśli zarabia się na ludziach tracących pracę. Jednak czy osoby, które osiągnęły sukces z własnym przedsiębiorstwem, które zdobyły masę doświadczeń, nie są potrzebne w polityce?