Filmy z takich krajów jak USA, Hiszpania, Polska, Argentyna, Szwecja, Francja czy Japonia zaprezentowano na zakończonym w niedzielę festiwalu Senior Movie 2019. Oprócz pokazów konkursowych, publiczność, która przyszła do Starej Rzeźni, mogła uczestniczyć w wielu wydarzeniach towarzyszących oraz przyznać swoją nagrodę. W niedzielę podczas gali finałowej poznaliśmy wszystkich laureatów (zdobywców statuetek Kotów) oraz tych, którzy otrzymali wyróżnienia.

Cztery dni integracji w Starej Rzeźni

Pierwsza edycja tego filmowego wydarzenia została zorganizowana w listopadzie ubiegłego roku. Pokazano wtedy konkursowe animacje, dokumenty i krótkie fabuły z całego świata zrealizowane przez twórców w wieku 60+. W tym roku festiwal trwał od 12 do 15 września.

– Publiczności było więcej niż poprzednio, a to najbardziej cieszy, bo festiwal tworzymy przecież głównie dla widzów – powiedziała wczoraj ze sceny w Starej Rzeźni, tuż przed ogłoszeniem werdyktu jury, współorganizatorka Senior Movie, Anna Wiśniewska. – Chcemy integrować, zapraszając wszystkie grupy wiekowe do udziału w nim – dodała.

Więcej dobrych fabuł

Reżyser, dokumentalista Grzegorz Fedorowski, który był członkiem jury nie miał wątpliwości, że to się dzieje.

– Pięknie łamiemy pokoleniowe bariery – powiedział, mając na uwadze to, że wielu twórców w wieku senioralnym podejmuje tematy, pozornie „należące” do młodych i co ważne, są to dzieła bardzo dobrze zrealizowane.

– Poziom artystyczny był wyższy niż rok temu – uważa drugi z jurorów konkursu, znany filmoznawca i wykładowca uniwersytecki, Damian Romaniak. – Podczas tej edycji pojawiło się przede wszystkim więcej dobrych fabuł – stwierdza.

W jury pracowała także fotograf, diaporamistka - Beata Bogusławska, która nie mogła być jednak obecna na gali. Dlatego to obaj panowie przedstawili wyniki konkursu.

Hiszpański zwycięzca. Humor i dystans

Pierwsza nagroda przyznana została hiszpańskiemu reżyserowi za film „My Salsa Dance Teacher”. Jurorzy docenili go „za wyjątkowe i czyste architektonicznie kadry oraz za humor i dystans do siebie reżysera i jednocześnie aktora Rafaela Navarro Minona”. Drugą nagrodę, za film „My Theatre” otrzymał Kazuya Ashizawa „za ukazanie autentycznej miłości do kina, która porusza serce oraz emocje”. Obaj twórcy podziękowali za nagrody w nagranych dla organizatorów krótkich filmikach, które wyemitowano na ekranie.

Trzecia  nagroda została przyznana autorowi filmu „Helix”, Węgrowi, Karoly Kasa Pappowi, za „wyjątkową czystość i lapidarność formalną, które nie przeszkodziły autorowi wyrazić subtelnych i skomplikowanych relacji międzyludzkich”.

Szwedzka subtelność przekazu

Jury postanowiło także przekazać niektórym twórcom wyróżnienia. W ten sposób uhonorowano Margarectę Petterson, szwedzką reżyserkę filmu “Meeting”, którą doceniono “za odwagę, a jednocześnie subtelność przekazu, pomimo tak trudnego tematu filmu, jakim jest problem molestowania seksualnego kobiet poszukujących pracy”. Autorka odebrała nagrodę osobiście, dziękując także kilkoma słowami powiedzianymi po polsku.

Nagroda publiczności za film o Liskowackim

Jurorzy wyróżnili także m.in. „Balast” (reż. Józef Leszek Wiśniewski) „za trzymającą w napięciu wizję świata przyszłości przypominającą powieść "Rok 1984" Georga Orwella” oraz „Katatumbo” w reżyserii Ricardo Jabardo „za perfekcyjną formę i pokazanie, że wyobraźnia nie ma żadnych granic”.

Nagrodę publiczności (ufundowaną przez Urząd Marszałkowski Województwa Zachodniopomorskiego) odebrał znany szczeciński dziennikarz i reżyser, Marek Osajda - za film „Kadry z życiopisania” (dokument o Arturze Danielu Liskowackim). Wręczył ją Mieczysław Marków, laureat takiego samego wyróżnienia sprzed roku.

Stowarzyszenie Kamera przyznało też specjalne wyróżnienie dla Jenifer Abod z USA za film „Nice Chinese Girl Don`t”, doceniony „za odwagę podjęcia trudnego tematu”, jak uzasadnił to organizator festiwalu, Krzysztof Kuźnicki.

Galę poprowadziła Halina Jarmołowicz, a festiwal zamknęły prezentacje najważniejszych nagrodzonych filmów.