Od zagrania utworu "Dziwny jest ten świat" Czesława Niemena rozpoczęło się wtorkowe spotkanie upamiętniające śp. Pawła Adamowicza, prezydenta Gdańska, który został zamordowany podczas ubiegłorocznego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Na placu imienia zmarłego zgromadzili się miejscy aktywiści oraz mieszkańcy. Głos zabrała m.in. Monika Pacyfka-Tichy, znana z organizacji w Szczecinie Marszu Równości:

– Paweł Adamowicz był praktykującym katolikiem, ale to właśnie dlatego opowiadał się za miłością. Stowarzyszenie Lambda zainicjowało dzisiejsze spotkanie. Niecałe dwa lata temu, kiedy stowarzyszenie reaktywowało swoją działalność, prezydent Adamowicz jako jedyny polski prezydent dał patronat Marszowi Równości w Gdańsku i wygłosił poruszające przemówienie – mówiła.

Podczas spotkania odtworzono fragmenty występowania prezydenta Adamowicza, który zachęcał do równości i tolerancji.

– Słowa rzucane z mównic, z ambon, z komentarzy internetowych nie ulatują w powietrze. Słowa pełne nienawiści dosięgają jak kamienie tych, w stosunku do których są skierowane. To nie zamachowiec i jego choroba psychiczna przebiła serce prezydenta Adamowicza nożem a nienawiść. Nie chcemy żyć w kraju, w którym można niszczyć najszlachetniejszych ludzi, nie zgadzamy się na świat, którym rządzą nienawiść i przemoc – mówiła Pacyfka-Tichy.

Tego wieczoru głos zabrała także prof. Inga Iwasiów: – Rany śmierci konkretnej osoby nic nie jest w stanie uleczyć. Dla tej osoby kończy się możliwość podejmowania i banalnych, i wielkich działań. To przerwanie życia nie daje się zracjonalizować. To nie powinno mieć miejsca. Takich strat można nie ponosić, ale potrzebne jest przestrzeganie reguł budujących pokój między ludźmi – mówiła prof. Iwasiów.

Między przemówieniami na placu im. Pawła Adamowicza ustawiano znicze.

Szczecin był pierwszym miastem w Polsce, które uhonorowało pamięć Pawła Adamowicza, nadając jego imię jednemu z centralnych placów w mieście.