Kilka tysięcy osób przeszło w sobotę ulicami Szczecina. Czwarty Szczeciński Marsz Równości cieszył się wielkim zainteresowaniem. Dominowały osoby młode, ale podczas inauguracji wydarzenia głos zabrali także rodzice osób LGBT i apelowali o więcej tolerancji i akceptacji dla ich dzieci. Marsz wyruszył z placu Solidarności przed godz. 16:00 i dotarł niecałe dwie godziny później na Jasne Błonia w Szczecinie. Wydarzenie odbyło się bez incydentów. Afterparty rozpocznie się o 22:00 w Hali Odra.


„Nie musimy się zmieniać, nie musimy się leczyć, nie musimy się egzorcyzmować. To nie z nami jest problem”

Marsz przeszedł ulicami Szczecina po raz czwarty i organizatorzy już zapowiadają kolejne edycje. Wydarzenie zgromadziło prawdopodobnie najwyższą frekwencję w historii szczecińskich pochodów.

– To jest piękne, że jest głośno i radośnie. Jest miłość, śpiew i taniec. Jesteśmy sobą bez wstydu i bez strachu. Nasza myśl przewodnia brzmi: róbmy miłość a nie wojnę. To myśl na ten trudny czas. Ludzie, którzy kochają, nie są agresywni. Miłość i szacunek sprawiają, że nie ma wokół nas agresji – mówiła Monika Pacyfka Tichy. – Chcemy świata pełnego miłości. Bez krzyków, pięści, bez łamania sumień, bez bomb i czołgów – dodała aktywistka Lambdy Szczecin.

– Istniejemy, jesteśmy ludźmi. Idziemy, by pokazać naszej społeczności, że jesteśmy i że jest nas dużo. Czujemy się ok z tym, że jesteśmy gejami, lesbijkami, osobami transpłciowymi, aseksualnymi. Nie musimy się zmieniać, nie musimy się leczyć, nie musimy się egzorcyzmować. To nie z nami jest problem – kontynuowała. – Osoby, które tu idą, są przyszłością Polski.

Szefowa szczecińskiej Lambdy podkreślała dumę ze Szczecina i dodała, że miasto jest bardzo przyjazne i otwarte, a marsz był tylko tego dowodem.

Szczecin miastem tolerancyjnym, region chwali się otwartością

Na Szczecińskim Marszu Równości dominowały głównie osoby młode, niektórzy podkreślali, że są heteroseksualni, ale idą w marszu, by pokazać swoją solidarność z osobami LGBTQ+. Na marszu nie brakowało tęczowych emblematów. Udało się uniknąć haseł kontrowersyjnych. Nie było także nawoływań i aluzji politycznych.

– Tolerancję w Szczecinie oceniam pozytywnie. Jestem dumna z naszego miasta. Jestem dumna, że jest nas tyle – mówiła jedna z mieszkanek.

– Przyjechałam z Warszawy, sława szczecińskiego marszu dotarła do stolicy. Pięknie jest – mówiła inna uczestniczka. – Zdecydowałam się na udział w marszu, bo wszyscy muszą mieć równe prawa. Czy marsz coś zmieni? Pokazuje, że ludzi którzy tak myślą jest więcej – dodała.

 W marszu wzięły udział posłanki Lewicy Małgorzata Prokop-Paczkowska i Katarzyna Kotula, posłowie Koalicji Obywatelskiej: Magdalena Filiks, Arkadiusz Marchewka, Sławomir Nitras, radni KO – Patryk Jaskulski, Przemysław Słowik i Wojciech Dorżynkiewicz. Wśród maszerujących była również pełnomocniczka prezydenta ds. równego traktowania prof. Beata Bugajska. Marsz objął honorowym patronatem Marszałek Olgierd Geblewicz.