Takie sensacyjne doniesienia opublikowała w poniedziałek wieczorem w mediach społecznościowych Małgorzata Jacyna-Witt. Przewodnicząca klubu radnych PiS zapewnia, że informację potwierdziła w kilku źródłach, a na dowód pokazuje zdjęcia. Marszałek Olgierd Geblewicz sprawę skomentuje we wtorek – poinformowały nas osoby z jego otoczenia politycznego.

Sensacyjne doniesienia Jacyny-Witt

Prace przy budowie nowoczesnej siedziby Urzędu Marszałkowskiego Województwa Zachodniopomorskiego w Szczecinie trwają już od dwóch lat. Budynek po dawnej przychodni odzyskuje blask, coraz bardziej imponująco wygląda także dobudowana, zupełnie nowa część obiektu. Senacyjnie brzmi więc informacja opublikowana w mediach społecznościowych przez Małgorzatę Jacynę-Witt. Polityk nazwałą ją „bombą”.

„Nowy budynek UM za 200 milionów zł, jak twierdzą moi informatorzy, został źle zaprojektowany i wybudowany przez wykonawcę w systemie zaprojektuj – wybuduj. Źle obliczono obciążenie stropów, w związku z czym zaistniała konieczność wykonania takich jak na zdjęciach podpór dla stropów na wszystkich piętrach. Po pierwsze zaistniała groźba zawalenia się pięter i wcale nie oznacza, że to zagrożenie już nie istnieje, po drugie została zmniejszona powierzchnia budynku, bo pod tymi podwieszeniami nie można pracować. W nowym budynku zabraknie minimum 120 miejsc pracy dla urzędników”, napisała Małgorzata Jacyna-Witt. „Na najbliższej Sesji Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego, jako Klub Radnych PiS, zażądamy od Marszałka i pozostałych członków Zarządu sprawozdania w tej sprawie. Ta skandaliczna sytuacja może być niebezpieczna dla życia osób przebywających w tym obiekcie, grozi katastrofą budowlaną, nie mówiąc o ogromnych stratach materialnych wynikających ze znacznego pomniejszenia powierzchni nowego Urzędu Marszałkowskiego przy ul. Piłsudskiego/pl. Rodła”, dodaje radna.

Nieoficjalnie: nie ma zagrożenia, ale konieczne były elementy naprawcze

W poniedziałkowy wieczór nie udało nam się uzyskać oficjalnego komunikatu urzędu marszałkowskiego w tej sprawie.

Z informacji, które pozyskaliśmy ze źródeł z otoczenia marszałka, wynika, że podpory są tymczasowym elementem naprawczym, ponieważ naniesiono zmiany w projekcie. Według naszych źródeł, budynkowi nie grozi katastrofa budowlana i nie jest prawdą, że podpory spowodują zmniejszenie liczby stanowisk dla pracowników urzędu.

Do tematu będziemy wracać.