Występowała na Broadwayu oraz w filmach Woody Allena i Paula Mazursky`ego, a później jej kariera chyba się zatrzymała... "Noc Walpurgi" to niewątpliwie triumfalny powrót Małgorzaty Zajączkowskiej. Jej kreacja jest na pewno jedna z ciekawszych ról kobiecych w polskim kinie ostatnich lat, a film można od wczoraj zobaczyć m.in. w szczecińskim "Pionierze". 30 września na dwóch specjalnych pokazach będą obecni jego twórcy.
O "Nocy Walpurgi" stało się głośno po ogłoszeniu wyników tegorocznego festiwalu "Młodzi i film" w Koszalinie. Na tym przeglądzie debiut reżyserski Marcina Bortkiewicza został bardzo wysoko oceniony przez jurorów. On i Magdalena Gauer otrzymali nagrodę za najlepszy scenariusz, Małgorzatę Zajączkowską uznano zaś za odtwórczynię najlepszej roli kobiecej. Film otrzymał też Nagrodę Dziennikarzy, Nagrodę Jury Młodzieżowego oraz Nagrodę Publiczności. Na niedawno zakończonym festiwalu w Gdyni "Noc..." uhonorowano znacznie skromniej, choć i ta nagroda czyli Złoty Klakier Nagroda publiczności dla najdłużej oklaskiwanego filmu festiwalu zapewne jest dla twórców znacząca.

 
Scenariusz jest oparty na motywach monodramu Magdaleny Gauer,a miejsce akcji to garderoba primadonny, Nory sedler w szwajcarskim teatrze. Nora odpoczywa po występie w „Turandot" Puciniego, a towarzyszy jej młody dziennikarz Roberta (Philippe Tłokiński), umówiony z nią na wywiad. Początkowo słynna śpiewaczka traktuje go jak służącego, który ma zastąpić właśnie odprawioną asystentkę. Jednak później sytuacja się zmienia, a dialog między obojgiem wykracza swą zawartościa poza zawodowe  zainteresowanie żurnalisty. Rozpoczyna się gra, w której tylko teoretycznie przewaga jest po stronie Nory.
 
 
Niewątpliwie obraz ten może być dla widzów niespodzianką, bo nie tak często mamy do czynienia z debiutami, które oprócz dużej dawki wrażliwości i ciekawych pomysłów realizacyjnych imponują też profesjonalizmem wykonania. W tym przypadku krytycy zgodni są zwłaszcza w ocenach Małgorzaty Zajączkowskiej, aktorki, która chyba czekała na taką właśnie szansę, by pokazać na co ją stać. Dramatyczna rola śpiewaczki operowej w jej wydaniu jest wielowymiarowa, groteskowa, niejednoznaczna. Postać doświadczonej przez los, dosadnej i cynicznej kobiety, która przeszła przez obóz w Oświecimiu -  została przez nią odegrana ze swobodną intensywnością.  Także jednak Tłokiński w roli Roberta, mężczyzny który ochoczo bierze udział z  w zainscenizowanej przez swą partnerkę, dwuznacznej grze, wykazuje się dobrymi umiejętnościami. Bez trudu przechodzi z roli słuchacza zwierzeń w wyrafinowanego myśliwego, polującego na oczekującą na strzał zwierzynę... 
 
Zwraca uwagę także muzyka. Oprócz fragmentów klasyki (Wagnera, Beethovena) obraz został zilustrowany dźwiękami, które skomponował Marek Czerniewicz. Ten  wykładowca słupskiej Akademii Pedagogicznej także debiutuje (jako autor muzyki filmowej) i z pewnością jego wkład w całą produkcję jest bardzo istotny. 
 
W środę, 30 września w Kinie Pionier o godz. 18:00 oraz 20:00 zaplanowano dwie projekcje filmu, na których obecni będą jego twórcy. Reżyser Marcin Bortkiewicz oraz Małgorzata Zajączkowska wezmą udział w panelu dyskusyjnym, a poza tym odbędzie się także prezentacja przedsięwzięcia Stowarzyszenia Filmowców Polskich - Baza Aktorów.