Niebuszewo – dzielnica na lewobrzeżu jak każda inna. Szare blokowiska – owoc pseudo-rewelacyjnej myśli technicznej czasów Gierka – kontrastują ze stylem i duchem poniemieckiej architektury przełomu XIX i XX stulecia. O tej części miasta mówiło się różnie: Bronx i dzielnica cudów – w nawiązaniu do najbardziej niebezpiecznej strefy Nowego Jorku...
"Jestem z miejsc, gdzie chodzi się w ciuchach za pół ceny; gdzie największymi gwiazdami są dragi i PLNy".

(Aśka Tyszkiewicz/SNUZ – „Skąd jestem”)


Każde miejsce ma magię?! Jestem pewien, że każde miejsce ma swoje dobre i złe strony, przecież wszystko ma swoje priorytety, wszystko ma swoje wady, zalety... Ale czy możemy mówić tu o jakiejś magii?

Niebuszewo – dzielnica na lewobrzeżu jak każda inna. Szare blokowiska – owoc pseudo-rewelacyjnej myśli technicznej czasów Gierka – kontrastują ze stylem i duchem poniemieckiej architektury przełomu XIX i XX stulecia. O tej części miasta mówiło się różnie: Bronx i dzielnica cudów – w nawiązaniu do najbardziej niebezpiecznej strefy Nowego Jorku; porównuje się ją, znów z racji patologii i niebezpieczeństw, do krakowskiej Nowej Huty, łódzkich Bałut, do warszawskiego Ursynowa. Dzielnica z gatunku tych, na których dilerka, rozboje i patologie wśród młodzieży są na porządku dziennym; z gatunku tych niedostępnych dla ludzi z zewnątrz; z gatunku tych, po których lepiej nie poruszać się samemu po 22:00. Była dzielnica żydowska, na której gdzieniegdzie i dziś można spotkać ślady po bytności byłych mieszkańców. Dzielnica konkretu – jeśli jesteś młody, a nie jesteś na dzielnicy poustawiany, możesz mieć problemy, możesz być odrzucony i paść ofiarą młodocianych mafii.

"Jestem z miejsc, gdzie nie docierają kamery kronik..."

To jedno z miejsc w tym mieście, na słuch o którym mieszkańcy innych dzielnic starają się zmienić temat rozmowy. Ludzie Niebuszewa to w głównej mierze ludzie starsi. Jeśliby spojrzeć z socjologicznego punktu widzenia, to społeczeństwo tej dzielnicy jest starzejącym się. Niebezpieczeństwo tej części miasta polega na tym, że nagromadziło się tu zbyt wiele spornych interesów; przez zbyt długi okres czasu rady osiedla nie miały nic do zaproponowania młodym ludziom. Stąd dilerka, przestawanie w bramach, formowanie się osiedlowych mafii, narkotykowych karteli. To miejsce jest na tyle specyficzne, że pomimo faktu, że człowiek mieszka tu już prawie 20 lat; są sytuacje, że na ulicy wyrwą ci pieniądze z ręki, a wracając wieczorem z treningu możesz oberwać nadlatującą butelką po piwie. Często nawet „ustawieni” nie mogą czuć się bezpiecznie. Ta dzielnica to melanż charakterów, postaw, osobowości, ideologii... Z jednej strony cechy wyrokujące na niekorzyść dzielnicy, z drugiej pozytywne przebłyski w stylu Miejsca Sztuki Officyna, w stylu gimnazjum zdobywającego najwyższe sportowe laury w województwie; w stylu działającej świetlicy środowiskowej Caritas, w stylu nowych inwestycji i w końcu działającej Rady Osiedla... Dzielnica zaczyna przeżywać pewnego rodzaju renesans... Renesans w postawach ludzi, w ich postrzeganiu życia w pewnej społeczności. Na tym bazuje także fakt, że poziom przestępczości na obszarze dzielnicy spada... Chociaż, tak jak wszędzie, są młodociane mafie, narkotyki, alkohol; to nie jest już tak niebezpiecznie, jak kilka lat temu... Pozostaje wierzyć w to, że sukcesywnie będzie lepiej!

Magia Niebuszewa objawia się w niepowtarzalnym klimacie tej części Szczecina, w jakby innej mentalności jego mieszkańców... To taka enklawa w otoczeniu innych, niepowtarzalnych, kryjących w sobie tajemnice, dzielnic naszego pięknego miasta.